
Jakub Wawrzyniak (Lechia Gdańsk)
W końcu dał coś ofensywie. Otóż w meczu z Ruchem Chorzów dwa razy otworzył drogę do bramki. Raz podał Sławomirowi Peszce, raz Flavio Paixao. Ma już w tym sezonie trzy asysty.

Piotr Tomasik (Jagiellonia Białystok)
Prezentuje równą formę. Spotkanie przeciw Koronie Kielce było tego kolejnym potwierdzeniem. Zaliczył w nim dwie asysty. W sumie ma cztery. Któż by pomyślał, prawda?

Patryk Małecki (Wisła Kraków)
Bez problemów kiwał obrońców Legii Warszawa. A to przy linii, a to pod polem karnym. Aż dziwne, że nie skończyło się asystą czy golem. Na pocieszenie miejsce w jedenastce kolejki. Może trochę na wyrost, ale przyznajcie sami – w tej serii gier nie było wielu kandydatów do niej.

Abdul Aziz Tetteh (Lech Poznań)
Przedstawia się go jako boiskowego brutala i ma to swoje uzasadnienie. Ale jakże często przemilcza się umiejętności czysto piłkarskie. A to, jak przyznaje Adam Marciniak z Arki Gdynia, jeden z lepszych defensywnych pomocników w lidze. Niemal w ogóle nie traci piłki. To udowodnił meczem z Arką właśnie.