MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Jedną nogą w średniowieczu, drugą - we współczesności. Wojowie z profilem na facebooku

Renata Kudeł [email protected] tel. 54 232 22 22
Przyszły pan młody (w kolczudze) walczy w przeddzień ślubu.
Przyszły pan młody (w kolczudze) walczy w przeddzień ślubu. Wojciech Alabrudziński
Wojowie z grodu Gawra całują białogłowy w dłoń, ale gdy trzeba chwycić za miecz, przestają być subtelni. Ale jak można być delikatnym, kiedy kolczuga waży dwadzieścia kilogramów?

To nie pierwszy ślub członków Ośrodka Edukacji Historycznej "Gród gawra", ani nie pierwsza para, którą połączyły podobne pasje. Kilka dni temu "tak" powiedzieli sobie Michał i Małgorzata. Wojowie z "Grodu gawra" w podwłocławskim Nasiegniewie z mieczami stawili się w kościele. Taka panuje u nich tradycja.

Gawra - zimowe legowisko niedźwiedzi, wykrot leśny lub jaskinia w miejscu niedostępnym i ukrytym. Jest to też miejsce, w którym na świat przychodzą młode niedźwiedzie. Do tej nazwy nawiązuje nazwa grodu i wojów, na czele których stoi komes Janusz Tomczak.

Zaczęło się od prastarego dębu

Przyszły pan młody (w kolczudze) walczy w przeddzień ślubu.
(fot. Wojciech Alabrudziński)

Ośrodek Edukacji Historycznej powstał w 1995 r. Ale pomysł stworzenia drużyny zrodził się w głowie Janusza Tomczaka, dziś komesa, kilka lat wcześniej.

- Wyruszyłem kiedyś do Golubia-Dobrzynia, aby tam, u źródeł, zasięgnąć języka - wspomina Janusz Tomczak. - Kasztelan Zygmunt Kwiatkowski dał mi parę cennych rad, z których skorzystałem.

Najpierw mieli siedzibę w centrum Włocławka. - Nie było tam warunków do prowadzenia walk, nauki fechtunku - mówi Janusz Tomczak. Potem okazało się, że pasjonatów historii średniowiecza jest więcej. Tak Janusz Tomczak poznał się ze Zbigniewem Czajkowskim. I wkrótce wojowie przenieśli się do Nasiegniewa. O lokalizacji w gminie Fabianki, kilka kilometrów od Włocławka, zadecydował ponoć potężny, 300-letni dąb, rosnący na 2,5-hektarowej działce. To drzewo ma podobno w sobie jakąś magię...

- Bagno zmieniliśmy w staw, w którym można łowić karpie - mówi Zbigniew Czajkowski. - Na brzegu pobudowaliśmy niewielki zameczek z cegły i kamienia.

Zobacz też: "Polacy nic się nie stało". Szwedzi znów w Ostromecku [wideo]

Palisada okolona suchą fosą

Z biegiem lat obiektów w "Grodzie gawra" przybywało. - Wspólnymi siłami postawiliśmy dwie chaty biesiadne, wieżę - mówi Janusz Tomczak. - Powstała też palisada okolona suchą fosą.

Gości wita brama oraz drewniana sylweta niedźwiedzia. Jest też drewniany Światowid (podkreślający średniowieczną proweniencję ich zainteresowań) oraz miejsce do rozpalania ogniska oraz wędzarnia. - Marzy nam się piec chlebowy z prawdziwego zdarzenia - mówi Zbigniew Czajkowski. - Moglibyśmy wówczas częstować naszych gości, a mamy ich tu bardzo wielu, świeżymi wypiekami. Zapach byłby tylko zachętą, aby odwiedzać nas częściej!

Kiedy zaczynali, moda na historyczne rekonstrukcje i zakładanie drużyn nie była tak popularna, jak teraz. Z czasem udało się im zyskać popularność, a nawet sponsorów, którzy są bardzo potrzebni, bo to wbrew pozorom wcale nie taka znów tania pasja.

Czytaj też: Dwa dni świętowano 620-lecie Mroczy [zdjęcia]

Kobiety i mężczyźni - na równych prawach

Drużyna spod znaku "Gawra" liczy osiemnaście osób. - To mieszkańcy Włocławka, Nasiegniewa, jak i okolic - mówi komes Tomczak. - Na równych prawach są to mężczyźni, jak i kobiety.

Zbyszek Czajkowski dodaje: - Mamy już wśród młodych trzy pary małżeńskie. I po cichu powiem, że i czwarta się szykuje. Jedną z takich par są Małgorzata i Michał (syn Zbigniewa) - od kilku dni państwo Czajkowscy. Ich ślub odbył się w kościele w Szpetalu Górnym. Kompanów z drużyny nie brakowało, zabawa była świetna, łącznie z niespodzianką, przygotowaną młodej parze. - Poza turniejami, w których pokazujemy swoje umiejętności czy piknikach historycznych, coraz częściej bierzemy też udział w weselach - przyznaje Janusz Tomczak. - Szanujemy historię i chcemy ją przekazywać we wszystkim tym, co robimy. Ale nie stronimy też od zabawy.

Gdy więc ktoś chce państwu młodym zafundować nieco adrenaliny, wtedy prosi drużynę wojów o to, aby zainscenizowali porwanie. Jest dużo śmiechu, ale - jak przyznają to ci, którzy takie porwanie widzieli - wojowie robią to ze znawstwem tematu!

Na co dzień w ich zajęciach mniej jest zabawy, a więcej treningów, niezbędnych do tego, aby prezentować się w walce jak przystało na wojów. Kultura rycerska zobowiązuje ich do admirowania białogłów, ale na polu walki nie mogą być delikatni - sama kolczuga (na zdjęciu wyżej nosi ją Michał - obok jest w ślubnym garniturze) waży dwadzieścia kilogramów. Ciężkie są też ich miecze.

Wierni w prawie każdym szczególe

- Staramy się wiernie odwzorowywać nie tylko obyczaje, ale i stroje, uzbrojenie - mówi Janusz Tomczak. - Nosimy przeszywajki, giezła, nogawice, obuwie szyte na podobieństwo tamtego, sprzed wieków. W stylu epoki ubierają się także należące do rodu Gawrów kobiety. - Bardzo często jesteśmy pytani o te stroje - mówi Zbigniew Czajkowski. - Pytania zadają dzieci, które mają u nas żywe lekcje historii. Goście - zależnie od wieku - mają szansę spróbować sił, pod naszą opieką, w strzelaniu z łuku i kuszy. Przede wszystkim chcemy wśród tych najmłodszych propagować historię średniowiecza.

- Ważne jest także to, aby młodzi ludzie podchwycili to, co staramy się przekazać naszym młodym wojom - pasję - mówi Janusz Tomczak. - Bo człowiek bez pasji niewiele znaczy.
Wojowie z rodu "Gawra" nie uciekają przed współczesnością.

Więcej o ich działaniach znajdziemy na profilu: www.facebook.com/grodgawra

Czytaj e-wydanie »

Zaplanuj wolny czas - koncerty, kluby, kino, wystawy, sport

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska