- Akcja policji w Sanoku: bandyta podejrzany o zabójstwo ukrywający się na trzecim piętrze bloku, ewakuacja całego osiedla, oddziały antyterrorystyczne śledzące najdrobniejszy ruch desperata. Finał operacji - dwie osoby nie żyją. Porażka mundurowych?
- Żeby uczciwie ocenić działania policji, trzeba by tam być. Mieć rozeznanie w terenie z pierwszej ręki. Odnosząc się jednak do relacji mediów, uważam, że operacja była przeprowadzona dobrze. Nie jestem tylko pewien, czy antyterroryści z podkarpackiej policji sami nie poradziliby sobie z bandytą. Ściąganie posiłków z Biura Operacji Antyterrorystycznych chyba nie było konieczne. Warto zastanowić się, czy niezbędna była zakrojona aż na tak dużą skalę ewakuacja mieszkańców.
- Oczekiwanie na przylot BOA wydłużyło całą akcję.
- Tak, ale w tym wypadku czas grał na korzyść policji. Podsumujmy sytuację: mieszkańcy ewakuowani, bandyta zabarykadowany w mieszkaniu, blok otoczony antyterro-rystami. On nie miał możliwości manewru. Z biegiem czasu mógł dojść tylko do wniosku, że nie ma drogi wyjścia. Irytują mnie komentarze różnych osób, które mówią, że policja powinna szybciej zakończyć akcję; że bandyta wyglądał przez okno i wtedy można by go zastrzelić.
- W pana mniemaniu nie można mówić o niezdecydowaniu policji?
- Zdecydowanie nie. Na miłość boską, przecież nawet gdyby na miejsce wezwano oddział GROM-u, nie mogliby tak po prostu zastrzelić człowieka. Nikt nie może wydać policji rozkazu: "Zabić". Nie służby są od ferowania wyroków, tylko sądy. Policjant mógłby oddać strzał, gdyby napastnik rzucił się na niego, nawet z gołymi rękami. Bo nikt nie wiedziałby przecież, czy gdzieś nie ma ukrytej broni.
- Zginęła też 17-letnia kobieta. Razem z bandytą była zabarykadowana w mieszkaniu. Wstępne wnioski - najpewniej samobójstwo. Czy jej śmierć nie jest właśnie porażką służb?
- Dwie osoby nie żyją. Ale na miejscu byli nagocjatorzy. Jestem przekonany, że mieszkanie było na podsłuchu - może przez telefon komórkowy, może za pośrednictwem techniki laserowej. W każdym razie było wiadomo, że bandyta nie traktuje dziewczyny jako zakładniczki. Z informacji operacyjnych wynikało, że ona jest w mieszkaniu z własnej woli. Razem z desperatem, bandytą, zabójcą, który dzień wcześniej z zimną krwią zastrzelił człowieka. Podkreślmy, że gdy policjanci przyszli po niego do mieszkania, zaczął do nich strzelać. Na szczęście nie zginął nikt postronny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Zadymy na urodzinach uczestniczki "Rolnika". Karetka pogotowia, gaz pieprzowy. Szok!
- Dni Gąsowskiego w "TTBZ" są policzone?! TAKĄ niespodziankę zgotowała mu produkcja!
- Maja Rutkowski ZROBIŁA TO z premedytacją, teraz się tłumaczy. Okropne, co ją spotkało
- Była pięknością ze "Złotopolskich". Dziś Gabryjelska nie przypomina siebie | ZDJĘCIA