Jerzy Kalibabka nie żyje
- Będzie sekcja zwłok Jerzego Kalibabki, słynnego uwodziciela z Dziwnowa - ustalił GS24.pl.
- Prokurator dostrzegł potrzebę przeprowadzenia sekcji zwłok, uzyskania z niej opinii sądowo-lekarskiej oraz opinii toksykologicznej. Postępowanie dotyczy nieumyślnego spowodowania śmierci. Zgon nastąpił w miejscu publicznym, trzeba więc sprawę wyjaśnić - mówi prokurator Joanna Biranowska-Sochalska z Prokuratury Okręgowej w Szczecinie.
Kwalifikacja nieumyślnego spowodowania śmierci jest standardowa w takich sytuacjach.
Z dotychczasowych ustaleń wynika, że Jerzy Kalibabka umarł z przyczyn naturalnych. Prokuratura chce mieć jednak pewność oraz zabezpieczyć się na przyszłość, gdyby legenda amanta-przestępcy odrodziła się po jego śmierci.
- To normalna praktyka w sytuacjach, które dotyczą medialnych osób, które za życia wytworzyły wokół siebie pewną legendę. Po śmierci ta legenda odżywa i wymyślane są kolejne historie powielane przez media. A to, że bohater został jednak zabity przez nieślubne dziecko, albo przez zrozpaczoną kobietę albo że go ktoś widział niedawno - mówi nam jeden z policjantów.
Jerzy Kalibabka nie żyje. Zmarł najsłynniejszy polski amant ...
Kim był Jerzy Kalibabka?
Historia życia Jerzego Kalibabki posłużyła za scenariusz filmu "Tulipan". Kalibabka przechwalał się, że uwiódł tysiące kobiet. Na emeryturze dorabiał szkoleniami z uwodzenia kobiet, ale interes nie szedł za dobrze.
Jerzy Kalibabka edukację skończył na podstawówce. Przed laty pracował jako rybak. Gdy się zorientował, że ma dar uwodzenia kobiet postanowił go wykorzystać. W Międzyzdrojach Jerzy Kalibabka uwodził turystki, a potem ruszył w Polskę.
ZOBACZ TEŻ:
Jerzy Kalibabka szybko wszedł na drogę przestępstwa. Na koncie miał gwałty, kradzieże, sutenerstwo, pobicia. Był wielokrotnie zatrzymywany przez policję. Raz udało mu się uciec z więzienia. W Zielonej Górze poznał dziewczynę, która pracowała u jubilera. Nauczyła go rozpoznawać biżuterię.
8 marca 1984 roku Jerzy Kalibabka został skazany na karę 15 lat pozbawienia wolności i blisko milion złotych grzywny. Grzywnę udało mu się spłacić, bo został konsultantem podczas kręcenia "Tulipana". W więzieniu spędził 9 lat i 8 miesięcy.
Jerzy Kalibabka wyszedł, bo objęła go amnestia. Wrócił do Dziwnowa i założył kwiaciarnię. Sprzedawał też warzywa. Od czasu do czasu był zapraszany do programów telewizyjnych.
Jerzy Kalibabka zmarł w środę. Miał 63-lata. Na kanwie jego historii powstał film „Tulipan”.
WIDEO: Uratowali mężczyznę, który wpadł do Odry. Policja ich uhonorowała