Czego oczekuje pan od zakontraktowanych zawodników?
Jerzy Kanclerz: Matej Zagar, Adrian Miedziński czy Kenneth Bjerre mają coś do udowodnienia. Są bardzo doświadczeni, ale - wbrew temu jak komentują niektórzy - to nie są emeryci. W żużlu wiek do pewnej granicy nie odgrywa większej roli, bardziej to kwestia sprzętu. U nas połączenie doświadczenia seniorów i talentu juniorów może dać dobry efekt. Od wszystkich bez wyjątku, oczekuję przede wszystkim zaangażowania. Od byłych ekstraligowców, określonego poziomu. Kontrakty są tak zbudowane, by motywować każdego do osiągania jak najlepszych wyników. Dobre pieniądze są do podniesienia z toru.
Mamy kilka mocnych charakterów, ale po pierwszych rozmowach z zawodnikami jestem spokojny. Miedzński, po podpisaniu kontraktu z Polonią, sam bardzo naciskał na to, byśmy zatrudnili też Zagara. Na zgrupowaniu drużyny w Żninie widziałem, że ta dwójka plus Kenneth Bjerre dobrze się już dogadują. Będą mieli boksy obok siebie i to nie jest przypadkowa decyzja. Zagara wybraliśmy kapitanem i mam nadzieję, że swoją charyzmę ukierunkuje w odpowiedni sposób, z korzyścią dla drużyny.
Czytaj dalej przesuwając gestem lub strzałką w prawo >>>
Wiktor Przyjemski będzie atutem bydgoskiej drużyny?
Jerzy Kanclerz: Wiele klubów chciałoby go mieć w swoim składzie, a my jesteśmy zadowoleni, że jest zawodnikiem Polonii. Ale nie nakładamy na niego presji. On jest na początku swojej drogi, ma przed sobą całą karierę i czas, by spokojnie ją rozwijać. Jego menedżer Marek Ziębicki bardzo dobrze go prowadzi, a Wiktor jest nauczony ciężkiej pracy. Codziennie jest w klubie, angażuje się w polonijne sprawy. Wiem, że chciałby związać się z naszym klubem na długo. Wszyscy liczymy na jego dobre występy i to, że razem z Przemkiem Koniecznym będą stanowili mocną parę. Jednocześnie nie nakładajmy na tych młodych chłopaków takiej samej presji, jak na doświadczonych seniorów.
Czytaj dalej przesuwając gestem lub strzałką w prawo >>>
Mamy drużynę, czy mamy też budżet na walkę o awans? Jak Polonia wygląda na tle innych pierwszoligowców?
Jerzy Kanclerz: Pieniądze są porównywalne. Największy budżet - tak mi się wydaje - ma Falubaz, nawet 6 milionów złotych. Pozostali od 3,8 do 4,7. Nasz budżet to 4,5 miliona. To dużo, ale jeśli chcieliśmy mieć zawodników z ekstraligową przeszłością i włączyć do walki o awans, musieliśmy liczyć się z wydatkami. Do ekstraligi oczywiście nie ma co się równać, bo tam budżet na poziomie 12-13 milionów jest normą.
