Prawnik znalazł luki
Spora część mieszkańców Inowrocławia chce stać się właścicielem mieszkań, które dziś należą do miasta. Chcą je kupić za symboliczne 5 procent wartości. Już dwukrotnie nie udało im się wprowadzić pod głosowanie radnych uchwały, która regulowałaby tę kwestię.
Wiosną tego roku do biura rady złożono projekt podpisany przez ponad tysiąc mieszkańców Inowrocławia. Niewiele różnił się od uchwały dziś obowiązującej. Podmienione zostały jedynie liczby. W miejsce bonifikaty 70-procentowej przy zakupie mieszkania pojawiła się bonifikata 95-procentowa. Projekt obywatelski nie trafił na sesję, bo jak stwierdził przewodniczący RM Tomasz Marcinkowski:
- Komitet zgłosił projekt uchwały zmieniający uchwałę, a powinien stworzyć swój własny projekt, który by tę sprawę regulował.
Biuro prawne Urzędu Miasta doszukało się luk w przygotowanym projekcie, więc trafił on do kosza.
Może kobiety posłuchają
I w błędzie był ten, kto myślał, że Jerzy Woźniak się podda.
- Jest pan bardzo uparty - stwierdziłem, gdy wczoraj po raz kolejny odwiedził naszą redakcję.
- Nie jestem uparty, tylko ambitny. Ponadto nie lubię być poniżany, a tak się czułem, gdy naszą uchwałę wrzucano do kosza. Gdyby nasza ostatnia uchwała weszła na sesję i została odrzucona większością głosów, dalibyśmy sobie spokój. Postąpiono jednak inaczej - tłumaczy pan Jerzy.
Odebrał setki telefonów od ludzi, którzy zachęcali go do tego, by się nie poddawał. Więc się nie poddaje.
Zapewnia, że to będzie inna uchwała. Taka, jaką życzył sobie przewodniczący Rady Miejskiej. Jest pełen wiary, iż tym razem im się uda.
- Do trzech razy sztuka - mówi.
W nowym 11-osobowym komitecie przeważają kobiety. Jest ich tu aż 8. - Nasze władze mężczyzn nie posłuchały, to może kobiety dadzą im radę - śmieje się pan Jerzy.
1 października rozpoczyna akcję zbierania podpisów. Codziennie od godz. 16.00 będzie czekał w domu kultury "Pszczółka". Akcja zakończy się, gdy pod nowym projektem złożony zostanie podpis z numerem 1000.