Od 1 lipca br. jego obowiązki na czas przejściowy przejęła dr nauk med. Dorota Arszyńska-Łopatka, lekarz kierująca Oddziałem Anestezjologii i Intensywnej Terapii. Jednak z początkiem października dyrektor lecznicy dr nauk med. Wanda Korzycka-Wilińska ogłosiła konkurs na to stanowisko.
- Oferty można składać do 21 października do godz. 15 - mówi Kamila Wiecińska, rzecznik szpitala Biziela. - Na razie nie zgłosił się jeszcze żaden kandydat, ale jest jeszcze czas.
Do udziału w pracach komisji konkursowej zaproszeni zostali też przedstawiciele 7 związków zawodowych, działających na terenie lecznicy, w tym Ogólnopolski Związek Zawodowy Lekarzy Oddział Terenowy przy szpitalu Biziela, którego przewodniczący Bartosz Fiałek naraził się byłemu już dyrektorowi ds. lecznictwa Zbigniewowi Sobocińskiemu.
- Odmówiłem udziału w pracach komisji, bo toczą się jeszcze postępowania w sądzie lekarskim i prokuraturze, gdzie złożyłem zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa, polegającego na utrudnianiu mi prowadzenia działalności związkowej i dyskryminacji ze względu na przynależność związkową - mówi Bartosz Fiałek. - Nie chcę już wracać do tej sprawy. To był dla mnie wielki stres.
Przypomnijmy, że pod koniec ub. roku z powodu braków kadrowych dyrekcja szpitala Biziela wydała zarządzenie, że w okresie przejściowym lekarze z klinik będą zajmowali się też pacjentami SOR. Po skargach od lekarzy Bartosz Fiałek interweniował u dyrekcji, ale bezskutecznie. Powiadomił więc m.in. Bydgoską Izbę Lekarską, NFZ, resort zdrowia i inspekcję pracy. 21 stycznia br. został wezwany do gabinetu dyrektora ds. lecznictwa. I wtedy, m.in., usłyszał słowa „Dobra, wynoś się człowieku stąd! A ja się zastanowię, jak cię zwolnić”. Nagranie rozmowy udostępnił na swojej stronie Ogólnopolski Związek Zawodowy Lekarzy i wywołało ono burzę.
Jak się dowiedzieliśmy, Zbigniew Sobociński pracuje obecnie w szpitalu Biziela w Klinice Położnictwa, Chorób Kobiecych i Ginekologii Onkologicznej.
