Strach przed gnojowicą był tak wielki, że rady gmin zdecydowały, że chcą, aby park obejmował całą ich powierzchnie, z wyłączeniem miast. Bat był dwustronny, bo teraz każdy staw i oczko wodne podlegają rygorystycznym zakazom budowy w odległości stu metrów.
- Wystarczy, że któryś z naszych mieszkańców ma na podwórku zbiornik wodny i już nie może rozbudować chlewika - mówi Waldemar Stupałkowski, burmistrz Sępólna. - Otrzymaliśmy od marszałka mapy, na których widać wyłączone z parku tereny, ale leżą one głównie w gminie Kamień. Jedynie pojedyncze plamki znajdują się u nas.
Samorządowcy poprosili o przesłanie bardziej szczegółowych map. - Kolorem żółtym zaznaczono miejsca, które ewentualnie mogą być wyłączone i to jest dla nas jakaś nadzieja - mówi Stupałkowski. - My będziemy zabiegać o wyłączenie z parku wszystkich terenów zabudowanych w każdym z 24 sołectw.
Dyrektor KPK twierdzi, że nie ma nic przeciwko złagodzeniu przepisów dotyczących budowy i inwestowania, np. w żwirownie, ale niechętnie wypowiada się o wyłączeniu z Parku terenów.
- Rolnicy, którzy wydają setki tysięcy na nowoczesny sprzęt, często dotowany z Unii Europejskiej, nie mogą zbudować wiaty ani silosów - mówi Król. - Przepisy powinny zostać złagodzone, tak żeby ludzie mogli normalnie żyć.
Natomiast jeśli chodzi o wyłączenia terenów z Parku, to nie jest do tego przekonany.
Czytaj e-wydanie »