Radni gminy wysłali w tej sprawie swoje oficjalne stanowisko do Starostwa Powiatowego. Opisują w nim chronologicznie cały spór między samorządami. Na końcu kategorycznie odmawiają sfinansowania jednej trzeciej kosztów projektu. Obawiają się, że droga zostanie przebudowana bez chodników dla pieszych biegnących przy jezdni.
Starostwo nie liczy się z gminą
- Starostwo nie liczy się z naszym zdaniem i sugestiami władz gminy. Nie uwzględnia naszych propozycji przebudowy drogi i budowy chodnika - mówi Piotr Piątkowski, przewodniczący Rady Gminy. - Dlatego radni zajęli stanowisko w tej sprawie i poparli wcześniejsze działania wójta gminy. Chcemy się spotkać z władzami powiatu w połowie stycznia i mamy nadzieję, że dojdziemy do porozumienia.
"To stanowisko to stek bzdur"
Pismo podpisane przez radnych gminy najwyraźniej zdenerwowało władze powiatu, które początkowo nie chciały się nawet wypowiadać na jego temat.
- To po prostu stek bzdur. Streszczenie wybranych tylko wydarzeń. Wyciągnięte z kontekstu. Dziecinada - nie przebiera w słowach Krzysztof Maćkiewicz starosta wąbrzeski. - Inicjatorem inwestycji był powiat, wszystko szło dobrze do momentu, kiedy gmina miała zapłacić swoją cześć za dokumentację techniczną. Co do chodnika, to wójt dobrze wie, że zgodnie z przepisami poza obszarem zabudowanym, nie może on przebiegać w pasie drogowym. Musi być odizolowany od jezdni.
Starosta Maćkiewicz podkreśla jednak, że ze strony jego samorządu jest wiele dobrej woli: - Chcemy się dalej spotykać z władzami gminy i dojść do porozumienia. Mam nadzieję, że jeszcze w styczniu.