Sprawa dotyczy wydarzeń, do których doszło 28 listopada 2015 roku w gospodarstwie państwa W. Dyżurny policji w Koronowie odebrał zgłoszenie o awanturze domowej. Na miejsce oprócz policji wezwano też pogotowie ratunkowe. Lekarze zajęli się 78-letnim rannym nieprzytomnym mężczyzną.
- Była to rana kłuta - wyjaśniał młodszy aspirant Piotr Duziak z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy.
Lekarze próbowali zatamować krwotok z rany w klatce piersiowej mężczyzny. Obrażenia były jednak zbyt poważne. Mężczyzna zmarł.
Do tej sprawy zatrzymano Krystynę W., żonę zmarłego. Była pod wpływem alkoholu. Trafiła do policyjnej izby zatrzymań. Kobieta tłumaczyła, że próbowała bronić się przed małżonkiem, który miał gonić ją po domu z metalowym prętem. Podobno obwiniał ją o to, że nie napaliła w piecu.
>> Najświeższe informacje z regionu, zdjęcia, wideo tylko na www.pomorska.pl <<
Starsi państwo mieszkali sami od czasu, kiedy z domu wyprowadziły się ich dzieci. Śledczy potwierdzają, że u Krystyny W. i jej męża powtarzały się awantury, do których dochodziło, kiedy domownicy pili alkohol.
Prokurator nie uwierzył w tłumaczenia W., jakoby śmierć jej męża była wynikiem przypadku, a ona sama tylko broniła się przed agresywnym małżonkiem. Usłyszała zarzut zabójstwa i trafiła do aresztu. W czwartek na salę rozpraw seniorka została doprowadzona zza krat przez policjanta z wydziału konwojowego. Poruszała się z trudnością, a głowę miała osłoniętą chustą.
W mowie kończącej proces 73-latki prokurator Małgorzata Krzyżanowska z Prokuratury Rejonowej Bydgoszcz-Północ wnioskowała o wymierzenie oskarżonej kary 15 lat pozbawienia wolności.
Z kolei obrońca, mecenas Beata Lorkowska żądała uniewinnienia swojej klientki. - Krystyna W. działała w warunkach obrony koniecznej. Najpierw nastąpił atak męża, a dopiero potem zareagowała oskarżona.
Wyrok nie jest prawomocny.
***
Sprawdź prognozę pogody - kujawsko-pomorskie