Kozie pięcioraczki z Krupocina
Gdyby kózka nie skakała...
Derby "Tęczy" Wiąg z "Wdą" Świecie
Z piłki jestem typowa noga. Derby, hmm cokolwiek to oznacza, z pewnością panowie interesujący się tym sportem z miłą chęcią poszli pooglądać, jak kilkunastu zapaleńców biega za jedną piłką, starając się za wszelką cenę, by znalazła się w bramce przeciwnika. Nie mam pojęcia czy wygrany mecz "derby" daje jakikolwiek awans zwycięskiej drużynie, ale skoro ta gra sprawia mężczyznom taką radość, niech grają. Nawet o przysłowiową pietruszkę.
Prywatna kolej
No to teraz moja kolej... Pociągami uwielbiam, a raczej uwielbiałam jeździć, gdy miałam 7 lat, na trasie Terespol Pomorski - Gdynia Główna i z powrotem. Moją wierną kompanką była babcia Janeczka. Żałuję, że nie byłyśmy wtedy studentkami albo dziewczynami odbywającymi zasadniczą służbę wojskową, bo częściej byśmy jeździły. Na chwilę obecną Janeczka ma swoją... no może nie kolej, ale taksóweczkę. Kiedy tylko da znać, zjawiam się pod jej domem.
Umundurowani uczniowie podstawówek i gimnazjów
Dodatkowy, kosztowny wydatek dla rodziców, zbędna odzież dla uczniów.
Telepraca lekiem na bezrobocie
Praca na odległość w wirtualnej firmie, z wirtualnym szefem i współpracownikami, ma swoje plusy. Nie musisz się martwić, że nie dojedziesz do firmy na czas przez te okropne korki lub przebitą oponę, że szef poprosi cię na "dywanik" ani też, że twój podwładny znowu da plamę. Minus - nie możesz iść do szefa na ten dywanik i wybłagać, tak bardzo pożądanej przez ciebie, podwyżki. Leku nie potrzeba, tylko tych ciągle emigrujących pracowników.
__