pomorska.pl/swiecie
Więcej informacji ze Świecia znajdziesz na stronie www.pomorska.pl/swiecie
Do tragedii doszło w niedzielę, tuż po południu, przy głównej drodze w Jeżewie.
- Najprawdopodobniej woda z topniejących śniegów zalała piwnicę i podmyła fundament domku. Niestety, uszkodzeniu uległ fragment pod ścianą nośną, która nagle runęła odsłaniając wnętrze budynku - wyjaśnia Mieczysław Pikuła, wójt gminy Jeżewo.
Zdaniem ratowników tragedii udałoby się uniknąć, gdyby po ostatnich roztopach ktokolwiek zszedł do piwnicy i wypompował z niej wodę. Niestety, nikt tego nie zrobił.
Zamieszkujące domek małżeństwo może mówić o wyjątkowym szczęściu. Kiedy ściana waliła się na ziemię, para przebywała na piętrze budynku, ale nikomu nic się nie stało. Tymczasem skala zniszczeń była tak duża, że inspektor nadzoru budowlanego uznał całą konstrukcję za niebezpieczną i zakazał lokatorom powrotu. Od razu odcięto też budynek od gminnej sieci gazowej i wodociągowej.
Lokatorzy feralnego domku znaleźli na razie nocleg u rodziny. W poniedziałek, w Urzędzie Gminy, spotkają się z urzędnikami, z którymi ustalą ewentualną formę pomocy.
- Sprawa jest trudna, bo małżeństwo nie ma dobrej opinii. Sąsiedzi mówili nam o częstych libacjach. Nikt też, przez całą zimę, nie zauważył nawet strużki dymu uciekającego z komina. Dlatego choć wszyscy zawsze chętnie pomagamy, to w tym przypadku będziemy mieli trudny orzech do zgryzienia - przyznaje wójt.