start Joanny w tyczce
start Joanny w tyczce
Wystąpiła w drugiej grupie eliminacyjnej (10 zawodniczek z 22 ogółem). W drugiej próbie zaliczyła pierwszą wysokość - 3,65. Potem spaliła trzy próby na 3,80 (rekord życiowy 4,00). Nie zakwalifikowała się do finału, a ostatnia wysokość, która kwalifikowała to 3,90.
- To był twój najgorszy występ w tym sezonie?
- Rzeczywiście, najgorszy! Po prostu tragedia.
- Mocno jesteś załamana?
- Zmartwić się można, ale nie od razu załamywać. Jestem mocna psychicznie. To w końcu nie pierwszy i nie ostatni nieudany start. Następnym razem będzie lepiej.
- Co zadecydowało o tak słabym wyniku?
- Złe przygotowanie.
- Jak to? Przecież przygotowywaliście się do tej imprezy bardzo intensywnie. To przecież najważniejszy start w sezonie.
- Nie wiem, gdzie został popełniony błąd, ale pod wzglądem fizycznym byłam fatalnie przygotowana. W ogólnie nie czułam energii i mocy. Myślę, że za mało biegałam w okresie przygotowawczym. Do tego doszedł stres i już.
- Jakie masz plany na dalszą część sezonu?
- Najpierw czeka mnie zgrupowanie przed mistrzostwami Polski. Potem kolejny obóz; w drugiej części sezonu mam nadzieję pobić rekord Polski.