To było jedno z największych wydarzeń Halowych Mistrzostw Polski w Arenie Toruń. Anna Matuszewicz z MKL Toruń w drugiej próbie konkursu w skoku w dal poszybowała 6.71 metra. To trzeci wynik w historii polskiej lekkoatletyki. Wcześniej dalej skakały jedynie Agata Kaczmarek (6,72 m) i Anna Włodarczyk (6,74 m w 1980 roku).
Pierwsza myśl po skoku? - Nie pamiętam! - śmieje się torunianka. - Chyba niedowierzanie, ale już po wylądowaniu czułam, że to świetny skok, choć może nie aż tak. Dopiero w telewizji zobaczyłam później, że głośno krzyczałam. To była burza emocji, ale głowa szybko wróciła do konkursu. Potem trochę eksperymentowaliśmy i dlatego kolejne próby były spalone.
Czy to był skok idealny? - Jeszcze z trenerem go nie analizowaliśmy pod względem technicznym. Na pewno był idealny na rozbiegu, tam był chyba centymetr do belki. Wiedziałam od razu, że będzie daleko, bałam się jedynie, że będzie spalony - wspomina torunianka.
Matuszewicz od początku sezonu halowego jest w świetnej formie. Niedawno w Niemczech skoczyła 6.51, ale dopiero wynik z mistrzostw Polski to klasa światowa, a przy okazji rekord kraju młodzieżowców. To także jedenasty wynik na świecie, który daje dużą nadzieję na kwalifikacje na mistrzostwach świata w Nankinie.
Natomiast wiemy już na pewno, że torunianka wystartuje na na zbliżających się mistrzostwach Europy (Apeldoorn, 6-9 marca). Lista zakwalifikowanych zawodniczek w skoku w dal została opublikowana we wtorek 25 lutego.
- Miałam kończyć sezon halowy po mistrzostwach Polski, więc trochę trzeba będzie plany zmienić - śmieje się lekkoatletka. - Forma jest i nie zniknie, trener będzie wiedział, jak o to zadbać.
O to można być spokojnym. Od lat Matuszewicz tworzy zgrany duet z Jackiem Butkiewiczem. To nie tylko doświadczony szkoleniowiec, ale i świetny przed laty trójskoczek, mistrz kraju z 1993 roku, a jego rekord życiowy 17.05 m to szósty wynik w historii polskiej lekkoatletyki.
Anna Matuszewicz trenuje skok w dal w MKL od 14 roku życia. Teraz świetnie radzi sobie z łączeniem treningów ze studiami prawniczymi na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu.
- Moja uczelnia ma specjalny program kariery dwutorowej dla sportowców, bez tego chyba nie dałabym rady. Tylko w tym semestrze opuszczę około dwóch miesięcy zajęć, więc każdą wolną chwilę przeznaczam na studiowanie notatek i odrabianie zaległości. Mam bardzo wyrozumiałych wykładowców, mogę dopasować terminy zaliczeń i egzaminów do startów - podkreśla Matuszewicz.
