https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Jordanki bez Żydowicza

Waldemar Pankowski
Żydowicz odbiera z rąk prezydenta Zaleskiego  nominację do Rady Prezydenckiej. Wczoraj  zrezygnował z zasiadania w niej.
Żydowicz odbiera z rąk prezydenta Zaleskiego nominację do Rady Prezydenckiej. Wczoraj zrezygnował z zasiadania w niej. Lech Kamiński
Marek Żydowicz złożył rezygnację z zasiadania w Radzie Prezydenckiej oraz w jury konkursu na koncepcję zagospodarowania Jordanek. Mimo że wcześniej forsował pomysł budowy tam Muzeum Sztuki Współczesnej.

     Rada to grono ponad dwudziestu, wyróżniających się w swoich dziedzinach, osób, które prezydent Michał Zaleski powołał by doradzały mu w najważniejszych dla miasta sprawach.
     Dwie dymisje
     
Żydowicz zasiadał w niej od początku, czyli lutego ub. r. Wczoraj służby prasowe magistratu poinformowały, że szef Fundacji "Tumult" złożył pisemną rezygnację z pracy w Radzie. Niczym jej nie uzasadnił.
     - Nie rozmawiałem z panem Żydowiczem na ten temat, nie znam przyczyn jego kroku. Wszelkie decyzje w tej sprawie podejmę we wtorek, po powrocie z urlopu - _powiedział "Pomorskiej" prezydent Zaleski.
     Wczoraj też wyszło na jaw, że już trzy dni wcześniej Żydowicz zrezygnował również z zasiadania w jury konkursu "na wykonanie koncepcji zagospodarowania Jordanek, uwzględniającej budowę Muzeum Sztuki Współczesnej". Uzasadnił ją powodami osobistymi. Tymczasem to on właśnie był jednym z pomysłodawców i gorących propagatorów powstania w naszym mieście takiej placówki.
     Muzeum i stowarzyszenie
     
Tak dalece identyfikował się z przyszłym centrum kultury, które ma nazywać się "Znaki Czasu", że założył stowarzyszenie o takiej samej nazwie, w którym został prezesem. Już przed ogłoszeniem konkursu na łamach prasy mówił, że udało się "zainteresować sprawą najwybitniejszych architektów". Co więcej stwierdził, że kompleks, w skład którego oprócz muzeum miałoby wejść np. "trójwymiarowe kino" (w domyśle m.in. na potrzeby festiwalu Camerimage), mógłby mieć formę "szklanej kopuły o ponad trzydziestometrowej średnicy". Przyznał też, że "swego czasu" z propozycją budowy w Łodzi "galerii-sali widowiskowej "Atlas sztuki", której wiodącą formą architektoniczną byłaby wielka szklana półkula" wystąpił Andrzej Walczak szef firmy "Atlas". Walczak jest także członkiem Stowarzyszenia "Znaki Czasu".
     Żydowicz zapewniał też, że na przedsięwzięcie, które oceniał na kilkadziesiąt milionów dolarów, uda się, m.in. dzięki jego pomocy, uzyskać nawet 75 proc. środków z Unii Europejskiej. "Wkład własny" miało zapewnić Ministerstwo Kultury i Sztuki. Pismo Żydowicza o rezygnacji z prac w komisji konkursowej zostało złożone w magistracie 10 sierpnia. Tego samego dnia minął termin składania ofert w konkursie na zagospodarowanie Jordanek.
     W konkursach stawać nie będę
     
Przypomnijmy, że 14 lat temu kierowana przez Żydowicza Fundacja otrzymała, praktycznie za darmo, od miasta zbór na Rynku Nowomiejskim. Zobowiązała się w zamian do organizowania imprez kulturalnych promujących sztukę toruńską i pomorską. Tymczasem Żydowicz wynajął zbór na knajpę. Do Rady Fundacji wpuścił, znanych również wymiarowi sprawiedliwości, bydgoskich biznesmenów, braci Stajszczaków.
     A festiwal Camerimage, po tym jak poprzednie władze miasta nie zgadzały się na przekazanie "Tumultowi" kolejnej komunalnej nieruchomości (terenu przy ul. Targowej) przeniósł do Łodzi. Po tym jak prezydentem został Zaleski zaproponował zorganizowanie w Toruniu innej (dotowanej przez gminę) filmowej imprezy - Festiwalu Gatunków. Gdy jednak miasto ogłosiło niedawno konkurs "na organizację cyklicznej imprezy filmowej" do rywalizacji nie stanął. Dlaczego? Bo, "Tumult" jest jego zdaniem "w tej dziedzinie najlepszy".
- Ja w konkursach stawać nie będę. Swoją ofertę złożyliśmy już wcześniej. Miasto decyduje zaś czy ją kupić czy nie - _powiedział dziennikarzowi "Nowości".
     [email protected]
     Żydowicz odbiera z rąk prezydenta Zaleskiego nominację do Rady Prezydenckiej. Wczoraj zrezygnował z zasiadania w niej.
     

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska