Po ponad dwutygodniowym pobycie w Stanach Zjednoczonych, gdzie wystawiał w Nowym Jorku i Waszyngtonie, Józef Stolorz mówi: - To była ciężka praca. Na targach "Artexpo" miał indywidualną ekspozycję, co do tej pory nie zdarzyło się żadnemu polskiemu artyście, mieszkającemu i wystawiającemu w Polsce. Bo na przykład Rafał Olbiński pokazywał swoje prace podczas tej nowojorskiej imprezy, ale przecież część życia artysta spędził jednak w Ameryce...
"Artexpo" to prestiżowe, potężne targi sztuki. W charakterystycznym, zbudowanym ze stali i szkła budynku na Manhattanie, wystawiali wielcy tego świata, m.in. Andy Warhol. Targi to świetna okazja do zaprezentowania się, z której skwapliwie korzystają twórcy z Ameryki i całego niemal świata. Naprawdę jest co oglądać! Józef Stolorz narzekając na brak czasu mówi, że tym bardziej cierpiał , mając dookoła tak wiele do obejrzenia. W zasadzie bowiem opuszczał swego stoiska. - Amerykanie są bardzo kontaktowi, wciąż słyszałem to ich entuzjastyczne: "O, my God!" na widok moich obrazów i mimo mizernej znajomości języka angielskiego natychmiast byłem wciągany w dialog... - przyznaje.
Udało mu się sprzedać kilkanaście obrazów - od tych niedużych formatowo do "Stolorzy" malowanych na większych powierzchniach. - Najbardziej jestem zadowolony z kontaktów, jakie udalo mi się nawiązać, a które zaprocentują - mam nadzieję- w przyszłości - twierdzi artysta. Z zaskoczeniem zaobserwował, że na jednym ze stoisk "Artexpo" swoją biżuterię wystawia Jane Seymour, czyli filmowa dr Quinn. Jest w Stanach uznaną jej projektantką!
Z Nowego Jorku Józef Stolorz wywiózł mnóstwo wrażeń i wspomnienie kilku pięknych chwil. Opisuje jedną z nich: - Mieszkaliśmy , wraz z żoną, w hotelu przy Times Square. Pokój hotelowy miał jedną ścianę od dołu do góry ze szkła. Siedzieliśmy i obserwowaliśmy, jak Nowy Jork tętni życiem. Walczyłem wtedy sam z sobą. Z jednej strony czułem ogromne zmęczenie po całym dniu spędzonym na targach, z drugiej strony, ciągnęło mnie, żeby zobaczyć Nowy Jork live, na żywo, dotknąć go ręką...
Wystawa w Ambasadzie Rzeczyposplitej Polskiej w Waszyngtonie była dla Józefa Stolorza wielkim wydarzeniem. - To piękne, historyczne miejsce, cudowne wnętrza - mówi Józef Stolorz. Na wernisażu dominowali Amerykanie. ale byli i rodacy, rodacy, mieszkający za oceanem.
Rozmowa z Józefem Stolorzem w papierowym wydaniu "Gazety Pomorskiej" już wkrótce.