Początek biegów o 11.00 przy bramie wjazdowej do "Orlika" na ul. Lichnowskiej, zakończenie także tam. Miasto będzie przez godzinę zablokowane przez biegaczy, ale inicjator biegania Andrzej Górnowicz zapewnia, że karetki i autobusy MZK przejadą.
Biegać mają i starsi, i młodzi. Ci drudzy na o połowę krótszym dystansie. Jest też specjalna przebieżka dla vipów, którzy pod przewodem Górnowicza pobiegną rekreacyjnie.
- Naprawdę jestem zdziwiony, bo zainteresowanie naszym biegiem jest ogromne - mówi Andrzej Górnowicz. - Odbieram mnóstwo telefonów, nie tylko z Bydgoszczy czy Włocławka, także np. z Wadowic czy Poręby.
Organizatorzy już się martwią, czy podołają, bo trzeba przygotować i medale, i poczęstunek, ale, jak śmieje się Górnowicz, dobry strażak zawsze ma wyjście awaryjne.
Na pewno zachętą jest to, że bieg jest jubileuszowy, że przewidziano upominki i okolicznościowe medale dla wszystkich.
Wczoraj specjalnie sprowadzono mierniczych z Piły, by co do metra sprawdzili trasę.
A biegom ma towarzyszyć gorący doping uczniów chojnickich szkół oraz mocne rytmy Big Bandu z Gimnazjum nr 1, a także wystrzały rycerzy na wiwat. Czyli będzie się działo.
Przypomnijmy, że 23 maja kolejne bieganie - tym razem maraton do Chocińskiego Młyna i z powrotem. Ale to bieg koleżeński, a nie wyczynowy, więc każdy ma szansę dobiec do mety.