- Wygrałam Ogólnopolski Festiwal Piosenki Młodzieżowej w Mławie. Nagrodą było tysiąc złotych, ale o wiele ważniejszy dla mnie jest fakt, że pani Elżbieta Skrętkowska zaproponowała mi udział w "Szansie na sukces" i to bez przechodzenia eliminacji - mówi Julia. Wyróżnienie jest tym ważniejsze, że wcale nie musiało przypaść osobie, która zajęła pierwsze miejsce. Reżyserka programu mogła wybrać, kogo tylko chciała. - Dlatego tym bardziej cieszę się, że padło na mnie - dodaje Julia.
Nie wiadomo jeszcze, kiedy wystąpi, ani w jakim repertuarze. - Zależy mi, żeby gościem programu była wtedy kobieta. Mam dość wysoki głos i ciężko śpiewać mi męskie piosenki - mówi Julia.
Przeczytaj też: Marcin Chudziński z Niemcza wygrał finał "Szansy na Sukces".
Muzyką zajmuje się od dziecka, pierwszy raz na scenie występowała, gdy miała raptem pięć lat. Jej mama Adrianna Olędzka jest instruktorką śpiewu w domu kultury "Stokrotka", z muzyką jest również związana jej starsza siostra - Patrycja.
- Pochodzę ze śpiewającej rodziny. Nie było szansy, żebym sama nie związała się z muzyką - mówi Julia. - W domu teraz żartujemy, że uczeń przerósł mistrza, ponieważ moja mama też śpiewała w Mławie, ale w efekcie to ja wygrałam - dodaje.
Wykonywała tam dwa utwory: "Nie opuszczaj mnie" Edyty Górniak i "Tańczące Eurydyki" z repertuaru Anny German.
- Wiem, że to właśnie ta druga piosenka zwróciła uwagę pani Skrętkowskiej na moją osobę - zdradza Julia.
Przeważnie jednak gustuje ona w repertuarze jazzowym i soulowym, ale ostatnio docenia piosenkę aktorską. - Jest to sposób na wyrażenie dodatkowych emocji, ale też na poszukiwanie samej siebie - uważa Julia.
Czytaj e-wydanie »