https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Juszkiewicz: W rundzie jesiennej wracam do gry

(DARK)
dostał wsparcie od kolegów z drużyny.
dostał wsparcie od kolegów z drużyny. fot. Paweł Skraba
Łukasz Juszkiewicz jest już po rekonstrukcji więzadeł krzyżowych. Piłkarza czeka półroczna rehabilitacja.

Juszkiewicz doznał kontuzji w meczu przeciwko GKS10 kwietnia. Początkowo wydawało się, że nie jest ona tak poważna. Jednak późniejsza diagnoza potwierdziła najgorsze przypuszczenia. Pomocnik niebiesko - czarnych zerwał więzadła krzyżowe przednie.

- Byłem załamany - przyznaje Łukasz. - Potem powoli zaczynałem się przyzwyczajać do myśli, że co najmniej przez pół roku nie będę mógł grać w piłkę. Chłopaki z zespołu kapitalnie się zachowali, wychodząc na mecz z Chojniczanką w specjalnych koszulkach:"Juhas jesteśmy z tobą". To mi bardzo pomogło i dodało otuchy- dodaje.
Szybko udało się załatwić termin i miejsce operacji. - Chciałbym podziękować prezesowi i zarządowi klubu, który bardzo mi pomógł i zapłacił za operację - mówi.

Zabieg rekonstrukcji więzadeł odbył się w czwartek w Centrum Medycznym Księży Młyn w Łodzi. Przeprowadził go dr Marcin Domżalski - Operacja trwała około dwóch godzin i była przeprowadzana pod pełnym znieczuleniem - informuje Juszkiewicz. - Początkowo nie czułem się zbyt dobrze. Wiadomo jak człowiek czuje się po operacji. Jednak już w piątek moje samopoczucie było dużo lepsze. Wracam już do Bydgoszczy i jak najszybciej chcę zacząć rehabilitację - deklaruje Juszkiewicz.

Pomocnik Zawiszy na razie ma na kolanie specjalny opatrunek, który zostanie zmieniony po pięciu dniach. Po kolejnych pięciu będzie mógł zacząć rehabilitację. - Najważniejsze jest dbanie o mięsień czworogłowy - twierdzi. - Początkowo kolano będę miał zatejpowane specjalnymi bandażami, by odciążyć włókna. Wiem, że czeka mnie żmudny i długi powrót do sportu. Jestem jednak na to przygotowany. Wierzę, że po pół roku wrócę na boisko Liczę, że władze klubu przedłużą ze mną kontrakt i dalej będę grał w Zawiszy. Już pierwszoligowym, bo wierzę, że chłopaki wywalczą awans. Szkoda, że ja nie mogę im pomóc, ale takie jest życie. Muszę się z tym pogodzić. Mam kolegów, którzy przechodzili podobne operacje i wracali do piłki. Ze mną będzie tak samo. Chciałbym w rundzie jesiennej wrócić do gry - deklaruje Juszkiewicz.

Pomocnikowi Zawiszy życzymy dużo zdrowia, samozaparcia i pogody ducha w tym trudnym okresie oraz kibicujemy mu, by jak najszybciej doszedł do pełni zdrowia i wrócił na boisko.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska