Vineta Wolin - Zawisza Bydgoszcz 0:2 (0:1)
Bramki: Patryk Mikita (25, 74).
Zawisza: Sobolewski - Golak, Urbański, Sławek - Śmiglewski (83. Borowski), Szramowski, Kona, Młynarczyk (90.+2. Chachuła), Horvath - Skórecki (70. Bojas) - Mikita (90.+2. Zalewski).
Początkowo do tego meczu mogło w ogóle nie dojść, bo zespół z Wolina ogłosił, że nie przystąpi do rundy wiosennej. Kilka tygodni później włodarze Vinety zmienili zdanie i zdecydowali się kontynuować rywalizację.
Zobaczcie także
Bydgoszczanie byli zdecydowanym faworytem w spotkaniu z zespołem, który jest tuż nad strefą spadkową.
Podopieczni Adriana Stawskiego od początku osiągnęli dużą przewagę. Akcje toczyły się na połowie Vinety, a w zasadzie często w okolicach pola karnego. Niebiesko-czarni egzekwowali dużo stałych fragmentów gry, ale niewiele z tego wynikało.
Dopiero w 25. minucie po wywalczeniu piłki w środku pola trafiła ona do Patryka Mikity, który minął bramkarza i będąc tyłem do bramki, piętą skierował futbolówkę do siatki.
Po przerwie obraz gry nie zmienił się. Przewaga bydgoskiego zespołu była jeszcze większa. Od 63. minuty bydgoszczanie grali z przewagą jednego zawodnika, bo dwie żółte kartki zobaczył Szymon Tarkowski.
Starania niebiesko-czarnych zostały zmaterializowane golem w 74. minucie. Mikita strzałem z bliskiej odległości wykończył kolejną zespołową akcję. Dodajmy, że Mikita zdobył jeszcze dwie bramki, ale zostały one anulowane przez sędziego, który dopatrzył się spalonych. Napastnik Zawiszy ma już 14 goli na koncie.
Zobacz także: Tak relacjonowaliśmy mecz Vineta - Zawisza
W następnej kolejce Zawisza także u siebie zmierzy się z Notecią Czarnków. Mecz w piątek 7 marca o godz. 19.
