Piaskownice pod kontrolą
Przed kilkoma miesiącami Główny Inspektor Sanitarny zainicjował akcję "Piaskownice bezpieczne dla naszych dzieci". Chodzi w niej o to, by piaskownice nie stwarzały zagrożeń technicznych i sanitarnych dzieciom, z nich korzystających oraz by właściciele poczuli się odpowiedzialni za stan tych urządzeń i byli świadomi obowiązku dbania o nie. - Nie ma jakiegoś konkretnego przepisu, który akurat dotyczyłby piaskownic, ale kontrole przeprowadzamy choćby na podstawie Ustawy o Państwowej Inspekcji Sanitarnej, która mówi, że do nas należy bieżący nadzór nad urządzeniami użyteczności publicznej, a takimi są także piaskownice - mówi Agnieszka Rosiek, rzecznik prasowy Powiatowej Stacji Sanitarno - Epidemiologicznej w Radziejowie. Podczas kontroli sprawdza się m.in., czy piasek jest regularnie wymieniany, a piaskownice zabezpieczone przed zanieczyszczaniem go przez zwierzęta.
Zamiast zakrywać plandekami na noc, wolą likwidować
Właściciele piaskownic boją się, że nie sprostają warunkom właściwego utrzymania sanitarnego piaskownic i dlatego najprostszym dla nich wyjściem jest ich likwidacja. Na przykład w gminie Dobre zlikwidowano je na wszystkich placach zabaw. - Teraz trzeba na noc zakrywać piaskownice plandekami. Kto jednak zagwarantuje, że i tak jakiś kot lub pies nie dostanie się do jej środka i nie zanieczyści piasku?
Niech wtedy przyjedzie kontrola ze stacji epidemiologicznej, wykryje zanieczyszczenia i gmina będzie musiała zapłacić mandat, wymienić piasek, a plac zabaw przez dajmy na to tydzień będzie nieczynny. To za duży kłopot i koszty - wyjaśnia Henryk Gapiński, wójt gminy Dobre. W gminie Bytoń samorząd dzięki unijnym dotacjom postawił trzy bezpieczne place zabaw z atestowanymi urządzeniami. Najnowszy urządzony został obok Gimnazjum w Witowie, ale już bez piaskownicy. - Na jednym z pozostałych piaskownicę zlikwidowaliśmy, z drugim na razie się wstrzymaliśmy - mówi Zygmunt Sosnowski, wójt gminy.
Na razie piaskownice jeszcze są. Co dalej?
Podobnie myślą w spółdzielniach mieszkaniowych. - My piasek regularnie wymieniamy, ostatnio w maju. Mieliśmy kontrole jego stanu w lipcu i sierpniu, wypadły dobrze. Dostaliśmy jednak zalecenie, by zakrywać piaskownice na noc. To niewykonalne, nie jesteśmy w stanie codziennie wieczorami je zabezpieczać, a rano ponownie odkrywać. Poza tym podejrzewam, że co kilka dni plandeki byłyby kradzione i po pewnym czasie ciągłe kupowanie nowych coraz bardziej obciążałoby nasz budżet - powiedział nam Zbigniew Łęga, prezes radziejowskiej Spółdzielni Mieszkaniowej. Na razie piaskownice nadal funkcjonują, co dalej nie wiadomo.