Do tej pory takie sklepy można było spotkać tylko w dużych miastach. Teraz zaczęły się pojawiać także w mniejszych. Wszędzie budzą podobne, zwykle negatywne emocje.
Torebki zawierające mieszkanki ziół są eksponatami kolekcjonerskimi...
Zarówno w sklepie, jak i na stronie internetowej poświęconym tym używkom dowiemy się, że nie służą one do spożywania. Torebki zawierające mieszkanki ziół lub tabletek są eksponatami kolekcjonerskimi. Sprytny marketing jedno a życie drugie. Dobrze wie o tym dyrektor pobliskiej "siódemki".
Czytaj też: Dopalacze zakazane... ale tylko na papierze. W sklepach są nadal
- Kto pozwolił na to, aby podobny handel mógł być prowadzony tak blisko szkoły? - zastanawia się Wiesław Andrys. - Nie sądzę, aby wynikło z tego coś dobrego. Musimy przestrzec dzieci przed eksperymentowaniem z dopalaczami, bo nie wątpię, że znajdą się chętni do spróbowania, jak one działają.
Sklep pod lupą strażników?
Jeśli nie kupią ich sami, to z pewnością bez trudu znajdą dorosłego, który zrobi to za 2-3 złote na piwo.
By utrudnić nieletnim dostęp do zakazanych ziół, w pobliżu sklepu, częściej niż gdzie indziej, będą pojawiać się strażnicy. Mają mieć też oko na ewentualne próby zakłócania porządku. Sklep czynny jest do godziny 22. - W przyszłości kontrolę ułatwi kamera zamontowana na skrzyżowaniu ulic Batorego i Małego Rynku - tłumaczy Roman Witt, komendant straży miejskiej w Świeciu.
Czytaj też: Nasza skarbówka wykryła przekręty na dopalaczach
