https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kabaretowy wieczór z Maciejem Stuhrem w Ciechocinku. W finale - puzon w prezencie

Jadwiga Aleksandrowicz
Maciej Stuhr był ponad półtorej godziny na scenie. Sam, ale jednocześnie w wielu osobach, także parodiując Stanisława Sojkę i Grzegorza Turnaua.

Artysta bawił, grał na fortepianie i śpiewał. A wszystko na najwyższym poziomie. Inteligentne teksty, błyskotliwe reakcje, wdzięki, kultura. Jak podkreślał na wcześniejszym spotkaniu z ciechocińską publicznością, wieczorny występ kabaretowy to jedna z jego podróży w przeszłość. Od lat bowiem nie występuje w kabarecie, oddając się sztuce teatralnej i filmowej, a ostatnio musicalowi.

Zaproponowany program i jego wykonanie godne było jubileuszu 125-lecia Teatru Letniego, na którego deskach występowali najwięksi artyści polskiej sceny, ekranu i estrady. Na widowni pojawili się między innymi reżyser Janusz Majewski, pisarz Włodzimierz Kowalewski z żoną, Włodzimierz Niderhaus, producent filmu "Excentrycy czyli po słonecznej stronie ulicy" i dyrektor Wytwórni Filmów Dokumentalnych i Fabularnych, znakomita Elżbieta Zapędowska, muzykolog i promotorka wielu gwiazd polskiej estrady.

Zobacz też: Twórcy "Excentryków" odsłonili swoje gwiazdy

W podziękowaniu za występ artysta otrzymał nie tylko kwiaty. Burmistrz Leszek Dzierżewicz zaintonował "Sto lat", pieśń podchwyciła publiczność. To gest z okazji zbliżających się urodzin Macieja Sthura. Wymienieni wyżej reżyser, pisarz i kierownik produkcji zaskoczyli aktora wnosząc na scenę puzon, który ofiarowali artyście, zobowiązując go, by za rok w ciechocińskim teatrze zagrał na nim koncert.

Maciej Stuhr świetnie gra na fortepianie (8 lat szkoły muzycznej). W filmie "Excentrycy czyli po słonecznej stronie ulicy" grał na puzonie. I choć sugerował ciechocińskiej publiczności, że w kinie można udawać, w rzeczywistości nauczył się grać na tym instrumencie na potrzeby filmu. Jest - jak podkreślali twórcy filmu - stuprocentowym profesjonalistą. Widać i słychać to było podczas wieczoru w ciechocińskim teatrze.

Maciej Stuhr nie ukrywał, że sobota była dla niego dniem wyjątkowym. W południe odsłaniał swoją gwiazdę na Ciechocińskim Deptaku Sław. Podobnie jak Włodzimierz Kowalewski i Janusz Majewski. O ile dla Włodzimierza Kowalewskiego była to pierwsza gwiazda, o tyle podobne wyróżnienia miał już za sobą Janusz Majewski. Dla Macieja Stuhra była to druga gwiazda. Pierwszą odsłaniał w Gdańsku.

Komentarze 2

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość

burmistrz dal nam mieszkańcom prezent na 180 lecie uzdrowiska! Imprezę dla elity i wybranych gości. Przecież my mieszkańcy jesteśmy tutaj tylko dodatkiem, potrzebni tylko wtedy gdy są wybory! Za 2 lata przypomnimy sobie o tym przy urnach, mam taką nadzieję.

G
Gość
Impreza tylko dla wybranych
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska