- Po Nowym Roku dołączyłam już do kadrowiczek i wraz z nimi wyjechałam na zgrupowanie do Włoch. Zabrakło na nim mojej partnerki z dwójki. Aneta uzgodniła z trenerem kadry Tomaszem Krykiem, że do kwietnia będzie przygotowywać się indywidualnie pod okiem swojego klubowego trenera. To doświadczona zawodniczka i jestem przekonana, że na eliminacjach do kadry zaprezentuje dobrą dyspozycję. Obie doskonale wiemy, jaki przed nami cel. Jesteśmy w stałym kontakcie. Wszystko przebiega zgodnie z planem. Póki co, hotelowy pokój dzieliłam z wchodzącą do kadry seniorek Asią Bruską z Zawiszy Bydgoszcz.
We włoskim Maso Corto położonym powyżej 2000 m n.p.m. trener kadry Tomasz Kryk skupił się, przede wszystkim, na tzw. ładowaniu akumulatorów.
- Prawie każdego dnia biegałyśmy 20 kilometrów na nartach. Początkowo mocno mnie zatykało, gdyż organizm nie był przyzwyczajony do pracy na takiej wysokości. A przy tym nie lubię zimna. Na szczęście później wszystko przebiegało bez zakłóceń. Dużo czasu spędzałyśmy też w siłowni, pływałyśmy w basenie. Wybrałyśmy się również z koleżankami na lodowisko. Było sporo zabawy i śmiechu.
Przeczytaj także: Zdrowy Marcin Dołęga marzy o medalu igrzysk
Tygodniowy pobyt w domu między zgrupowaniami Beata przeznaczyła na nadrobienie zaległości na uczelni.
- Jestem na ostatnim roku studiów magisterskich w Wyższej Szkole Gospodarki. Będę starała się ukończyć je w terminie, choć igrzyska mają priorytet.
Kajakarka po raz kolejny znalazła się w czołowej dziesiątce plebiscytu "Gazety Pomorskiej" na Najpopularniejszych Sportowców Pomorza i Kujaw.
- I niestety, po raz kolejny nie będzie mnie na gali podsumowującej. W zastępstwie wybierają się moi rodzice. W sobotę (28 stycznia, rozmowa odbyła się wcześniej - kf) wylatujemy do Portugalii. Tam już czeka nas rozpływanie na wodzie. Może uda się zgrać termin w przyszłym roku. Aby jednak zasłużyć na nominację muszę zaliczyć udany występ w igrzyskach olimpijskich. Wierzę, że tak się stanie, a temu ma służyć obecna ciężka, mozolna praca na treningach.
Czytaj e-wydanie »