- Początkowo pomyślałem, że to niebieski worek na śmieci. Potem, gdy podpłynąłem bliżej, miałem jeszcze nadzieję, że to manekin. Niestety prawda okazała się znacznie gorsza... - dodaje kajakarz.
Przeczytaj również: Zwłoki kobiety w Brdzie. To zaginiona bydgoszczanka
Było niedzielne południe. Kajakarze od razu powiadomili policję, która już szukała zaginionej kobiety. Po spisaniu zeznań popłynęli w górę rzeki do zapory w Smukale i z powrotem.
- Musimy potwierdzić tożsamość tej kobiety - informuje nadkom. Maciej Daszkiewicz z zespołu prasowego komendanta wojewódzkiego policji w Bydgoszczy.
Czytaj e-wydanie »