Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kampania wyborcza 2011. Kto i ile zarobi na wyścigu do parlamentu?

Michał Franczak, Strefa Biznesu Poranny michal. [email protected] tel. 085 748 95 42
Kampania wyborcza 2011. Kandydaci na reklamę zewnętrzną wydadzą 5 milionów złotych
Kampania wyborcza 2011. Kandydaci na reklamę zewnętrzną wydadzą 5 milionów złotych
Na kampanii wyborczej w 2011 roku na pewno zarobią drukarnie wielkoformatowe. W zależności od kandydata, na druk billboardów może pójść 10, ale także 100 tys. zł.

Zarobią także drukarnie offsetowe, których efekt pracy widzimy w naszych skrzynkach pocztowych w postaci stosów ulotek wyborczych oraz plakatów na ulicach.

Czytaj też: Kampania wyborcza 2011. Macierewicz w Toruniu: Diabeł się ubrał w ornat i ogonem na mszę dzwoni. To rządy PO

Kampania wyborcza 2011. Przepłacą za billboardy

– Do tej pory przygotowaliśmy dla kandydatów 110 tys. ulotek – mówi Janusz Buniak z drukarni offsetowej Buniak Druk z Białegostoku. – Liczymy na to, że dzięki kampanii obroty wzrosną o 25-30 proc. Kwota wydawana na ulotki, zależy od zasobności kandydata. Są tacy, którzy zlecają druk 100 tys. ulotek, są też kandydaci, dla których 10 tys. sztuk to już jest dużo.

Do tego dochodzą firmy oferujące atrakcyjne miejsca billboardowe. Jeśli partie zdecydują się na ich wynajem, najwięcej pieniędzy zostawią w firmach AMS oraz Stroer – to potentaci, mający kilkadziesiąt tysięcy miejsc reklamowych w całej Polsce. Część pieniędzy trafi w ręce lokalnych agencji reklamowych, takich jak np. białostocki Globart, dysponujący 300 miejscami billboardowymi w tym regionie.

W tym roku kandydaci na polityków nieco przepłacą. Billboardy zamawia się w dwóch opcjach – na dwa tygodnie albo na miesiąc. Wybory są 9 października, zatem kandydaci muszą zapłacić za okres pięciu dni, przypadający po wyborach.

A wynajęcie billboardu o powierzchni osiemnastu metrów kwadratowych na miesiąc to wydatek 1500 – 1600 zł.**Tańsze (500 zł) są tzw. citylighty, czyli niewielkie podświetlone plakaty.**

Kandydaci je masowo rezerwowali w ostatnim okresie. Jednak nie z powodu ceny, a planowanej ustawy, która miała zakazać korzystania z billboardów podczas nadchodzącej kampanii wyborczej 2011. We środę Trybunał Konstytucyjny zdecydował, że na billboardach jednak zagoszczą twarze polityków. Nie wiadomo tylko, czy wszystkich – premier nie chce, by kandydaci PO korzystali z takiej reklamy. Dziś w tej sprawie wypowie się zarząd krajowy partii. Jako, że PO wydaje na kampanię najwięcej, od dzisiejszej decyzji zależą obroty całej branży.

Pozostali klienci agencji reklamowych to PiS oraz SLD. Inne ugrupowania nie są łakomym kąskiem dla firm reklamy zewnętrznej. PSL korzysta z billboardów niechętnie, a PJN nie ma pieniędzy na dużą kampanię.

Niezależni sypną groszem w kampanii wyborczej

Branżę reklamową wesprzeć mogą poza tym kandydaci niezależni. Po raz pierwszy wybory do Senatu odbędą się w jednomandatowych okręgach wyborczych. To oznacza większe szanse kandydatów pozapartyjnych. I więcej wykupionych reklam, plakatów i ulotek. Jednak nawet oni nie odwrócą trendu, który od kilku lat smuci agencje reklamowe: coraz mniej pieniędzy idzie na reklamę zewnętrzną podczas wyborów. Do tego, obecna kampania będzie bardzo krótka.

Czytaj też: Dług publiczny 2011. - To jest jazda to bandzie. Nie przesadzałbym z określeniem "zielona wyspa" - mówi Dariusz Rosati

– Nie sądzimy, by w tym roku wybory zwiększyły przychód branży bardziej niż o 1,5 proc – mówi Lech Kaczoń. – W roku 2005, najlepszym do tej pory, wpływy z kampanii wyborczej stanowiły aż 4,75 proc. przychodów rocznych branży reklamy zewnętrznej. Wtedy mieliśmy podwójne wybory – prezydenckie i parlamentarne. Partie wydały ok. 24 milionów złotych na reklamę zewnętrzną.

Każde kolejne wybory były mniej pomyślne dla branży, zarówno procentowo, jak i w liczbach bezwzględnych.

Wybory samorządowe w 2006 roku to 20 milionów złotych przeznaczonych na reklamę zewnętrzną. Wybory parlamentarne w 2007 roku przyniosły firmom reklamowym 14 milionów zł. Wybory samorządowe w ubiegłym roku – nieco ponad połowę tej kwoty. W pierwszym półroczu tego roku partie wydały 900 tys. zł, nie licząc ostatnich „kampanii informacyjnych“, prowadzonych przez PiS, SLD i część kandydatów PO. Branża spodziewa się, że politycy zostawią w kieszeniach firm reklamowych około 5 milionów złotych do końca roku.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska