https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kanał Bydgoski zanieczyszczany przez ścieki

Maciej Czerniak
Fot. Anna Nowicka
Do Brdy wpływają ścieki. Spacerowicze, którzy przechadzają się nad Kanałem Bydgoskim w rejonie ulicy Wrocławskiej, przypatrują się żółtej smudze na powierzchni wody. Mimo że Inspektor Ochrony Środowiska już jesienią interweniował u prezydenta.

Do Brdy nie wolno już wprowadzać nieoczyszczonych ścieków. Takie zapewnienie usłyszeliśmy zarówno w Inspektoracie Ochrony Środowiska w Bydgoszczy, w wydziale zarządzania kryzysowego bydgoskiego ratusza, jak i od rzecznika Miejskich Wodociągów i Kanalizacji.

Tymczasem nasi Czytelnicy informują, że od kilku dni do Kanału Bydgoskiego wpływa żółtawa ciecz.

Spacer z zapaszkiem
W niedzielę jeden z Czytelników przysłał nam zdjęcie znad Kanału Bydgoskiego. Widać na nim wyraźnie, że z betonowej rury wprost do wody spływają żółto-szare ścieki. Z kolei dwa dni wcześniej inny Czytelnik opowiadał nam o swoich wrażeniach ze spaceru nad Kanałem Bydgoskim. - Szedłem bulwarem w pobliżu ulicy Wrocławskiej. Wnuk w pewnym momencie zawołał mnie nad brzeg kanału - mówi pan Kazimierz Porębski. - I rzeczywiście u wylotu rury do koryta kanału zobaczyliśmy żółtą, cuchnącą smugę.
O tym, że podejrzana ciecz wypływa z tego samego wylotu do Kanału Bydgoskiego, pisaliśmy już w październiku ubiegłego roku.

To na pewno ścieki
Co więcej, Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska potwierdził wtedy, że są to odpady komunalne, bo "w rejonie wylotu wytworzyły się osady charakterystyczne dla ścieków" - czytamy w piśmie WIOŚ, które trafiło jesienią do prezydenta Konstantego Dombrowicza.

- Wszystkie sygnały o ściekach przedostających się do wód na terenie miasta przekazujemy niezwłocznie Miejskim Wodociągom i Kanalizacji - zapewnia Jerzy Woźniak, rzecznik prezydenta miasta.

Sprawa najwidoczniej utkwiła w martwym punkcie. Dopiero bowiem po naszych sygnałach, wczoraj na miejsce udali się pracownicy MWiK-u. - Możliwe, że ktoś nielegalnie wypuszcza ścieki do kanału deszczowego przy ul. Wrocławskiej. To jednak tylko przypuszczenia. Kanałem administruje zresztą Zarząd Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej. Przyczyny wycieku poznamy, gdy zakończymy kontrolę - tłumaczy Piotr Nalazek, kierownik z MWiK.

Płacą tylko na gorącym uczynku
Z kolei drogowcy twierdzą, że sprawą powinien zająć się właśnie MWiK: - Odpowiadamy za sam wylot kanalizacji deszczowej do Kanału Bydgoskiego - mówi Magdalena Kaczmarek, rzecznik ZDMiKP. - Z naszych pierwszych ustaleń wynika, że w rejonie ulicy Wrocławskiej doszło do awarii tak zwanej kanalizacji piętrowej. Najpewniej ścieki przesiąkają do kanału, z którego woda deszczowa spływa następnie do Kanału Bydgoskiego.

Kary za nielegalne wylewanie ścieków może naliczać straż miejska, ale tylko w szczególnych przypadkach: - Bardzo trudno stwierdzić, kto nielegalnie spuszcza ścieki do Brdy, czy Kanału Bydgoskiego - tłumaczy Jarosław Wolski, rzecznik Straży Miejskiej w Bydgoszczy. - Jeśli złapiemy kogoś na gorącym uczynku, to taki delikwent musi liczyć się z karą w wysokości do 500 zł.

W odociągi odsyłają do drogowców. Natomiast w ZDMiKP mówią że odpowiadają tylko za deszczówkę. Straż Miejska chce kogoś złapać za rękę. Tymczasem ścieki płyną dalej. Czy wobec tego na czystej wodzie w Bydgoszczy zależy tylko mieszkańcom.

Komentarze 3

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

s
stary vit
Skoro trudno jest znaleźć winowajcę, to należy użyć starego,prostego sposobu: po prostu zapchać wylot tej rury... 'Winny' gdy po jakimś czasie zacznie mu 'wszystko wypływać', sam się ujawni zgłaszając 'awarię zapchanej kanalizacji'...
b
bad -boy
Proszę Szanownego Pana prezydenta, niech się Pan przejdzie brzegami Brdy od Tesco w dół jej biegu. Na odcinku do kolejnego mostu są TRZY potężne rury, którymi spływają cuchnące ścieki!!! Do tego kilkaset metrów od TESCO przy ogródkach działkowych znalazłem potężne wysypisko śmieci. Nie piszcie bzdur, że do naszej Rzeki nie zrzuca się nieczystości! Jestem wędkarzem i nie mogę patrzeć, jak w XXI wieku nadal bezmyślnie zanieczyszczamy środowisko!!!
e
emwikowicz
Chyba kolega Rzecznik z MWiKu zapomina że administratorem kanalizacji piętrowej jest MWiK. Mało tego - odpowiada za to w końcu mieszkańcy płącą za to w taryfie! Jeśli ścieki eksploatowanej przez MWiK kanalizacji piętrowej przedostają się do wylotu deszczowego to trzeba pilnie interweniować. Ale wiemy przecież że eMWIK stoi na skraju bankructwa, nie jest tajemnicą że obcinane są pensje - już wytyczne dostali kierownicy aby nie płacić więcej niż 10% premii. Generalnie miejmy nadzieję że MWiK założy właz międzykanałowy na swojej kanalizacji i jak najszybciej aby nie szkodzić dłużej środowisku - oby im wystarczyło na to kasy! Natomiast znając realia będą próbowali przepychac sprawę do ZDMiKP aby odwlec czas wydatkowania pieniędzy.
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska