Za załatwienie milionowych kredytów, których nikt potem nie otrzymał, inkasowano wpłaty sięgające wielu tysięcy złotych. Bydgoscy policjanci sądzili, że zamieszana w sprawę jest tylko Ryszarda O., pracowniczka kancelarii adwokackiej. Dziesięć osób, które poczuły się oszukane, złożyło zeznania obciążające tę kobietę. Twierdzili, że wpłacili od 8 do 15 tysięcy złotych, a w jednym przypadku nawet znacznie więcej. Kiedy zgłosili się w banku okazało się, że nikt nigdy w ich imieniu żadnego kredytu nie załatwiał. Taką też informację bank przekazał policji. Wczoraj dowiedzieliśmy się, że kilku poszkodowanych zapewnia, iż pieniądze za załatwienie kredytu przekazali bezpośrednio mecenas J.C. W jej kancelarii w czasie rewizji znaleziono około 200 umów kredytowych.
Mecenas J.C. w roku 1998 została oskarżona wraz z Janem P., szefem firmy "Nedpol", skazanym na osiem lat więzienia w głośnym procesie za wyłudzenie od 823 osób ponad 600 tys. zł. Według prokuratury Jan P. oraz rencistka M.G. i mecenas J.C., powołując się na znajomości w Wojskowej Agencji Mieszkaniowej obiecywali załatwienie sprzedaży za bezcen mieszkań. 34 osoby straciły wtedy 130,2 tys. zł.
Pani mecenas była już w przeszłości ukarana przez rzecznika dyscyplinarnego Okręgowej Rady Adwokackiej - na 10 miesięcy zawieszono ją w wykonywaniu zawodu. Przedwczoraj wieczorem, w czasie obrad Rady, rzecznik dyscyplinarny został zobligowany do sprawdzenia informacji krążących o ewentualnym udziale mecenas J.C. w aferze firmy "Bregger".
Kancelaria podejrzana?
(ale)
W piątkowym Magazynie "Pomorskiej" ujawniliśmy, że jedna z kancelarii adwokackich w Bydgoszczy zamieszana jest w oszustwa dokonywane przez warszawską firmę BREGGER. Kilku poszkodowanych twierdzi, że pieniądze przekazali bezpośrednio pani mecenas J.C.