Maksymalna temperatura w sobotę (19-20 stopni Celsjusza w cieniu) i w niedzielę (aż 24-25), a także w poniedziałek (25-26) zachęca do pierwszych w tym roku kąpieli w jeziorach i rzekach. Oby z głową na karku.
- Młodzi ludzie już się kąpią w Zalewie Koronowskim. Skaczą z pomostów na głowę, szaleją. Sama bałabym się wejść do wody, bo jest za zimna i nie ma ratowników - zżyma się nasza Czytelniczka.
- To prawda. Pogoda robi się coraz lepsza, ale woda jest jeszcze bardzo zimna - potwierdza i przestrzega Aleksander Maćkowski, prezes Kujawsko-Pomorskiego Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego. - A to podczas pływania rodzi duże ryzyko skurczu mięśni lub wychłodzenia. Dlatego z wody lepiej korzystać, brodząc po kolana lub chlapiąc ciało. To wystarczy, by się schłodzić. Gdy ktoś zaryzykuje kąpiel, powinien to zrobić naprawdę z głową.
Powinien też kąpać się na trzeźwo. Alkohol odbiera rozsądek i siły.
Szef WOPR przypomina, że Polacy lubią w tak ciepłe dni pogrillować i popić zimne piwko. Jeśli w zestawie kulinarnym znajdzie się to drugie, to radzi zdecydowanie trzymać się z dala od wody.
Od kilku lat prawo zabrania korzystania ze sprzętu pływającego nietrzeźwym. Osoby w takim stanie mogą być wyproszone z kąpieliska, a każdy naruszający przepisy może być ukarany mandatem przez policję. Sprzęt pływający jest przy tym zabezpieczany przez właściwe starostwo powiatowe, na koszt użytkownika.
W maju na kąpieliskach nie można jeszcze liczyć na opiekę ratowników, bo pojawią się oni dopiero w letnie wakacje. Ratownicy będą w gotowości dopiero od połowy czerwca - wtedy na większe akweny regionu wypłyną łodzie patrolowe.
W całym 2015 roku w Kujawsko-Pomorskiem utonęło 30 osób. Od 1 maja do końca września woda pochłonęła 23 osoby.
- W tym roku taki los spotkał już 10 osób - wylicza podinsp. Monika Chlebicz, rzecznik komendanta wojewódzkiego policji w Bydgoszczy.
Czytaj też: Tragedia na Jeziorze Trepkowskim. Nie żyje 25-latek!
Ostatnia tragedia rozegrała się 18 maja wieczorem, na Jeziorze Trepkowskim koło Brodnicy. Tam wywróciła się łódka, na której wypłynęli na ryby dwaj mężczyźni w wieku 25 i 37 lat. Młodszemu nie udało się dopłynąć do brzegu. Ciało wyłowili strażacy.
Tego samego dnia, ale rano, omal nie doszło do tragedii w Bydgoszczy. Zapobiegł jej rowerzysta, który zauważył kobietę w Brdzie i pospieszył jej na ratunek. Wychłodzona 55-latka trafiła do szpitala. Jej życiu nic już nie grozi.