https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kapusta jak euro

Rozmawiała RENATA KUDEŁ
FOT. EWA ROGOZIŃSKA
Rozmowa z Markiem Batesem, lektorem Szkoły Języków Obcych Greenwich i reżyserem.

     - Od ilu lat jest pan w Polsce?
     - Od dziesięciu. Ten czas dzielę między naukę języka angielskiego i reżyserię teatralną - to jest mój właściwy zawód.
     - Co sprawiło, że wyjeżdżając z Anglii, wybrał pan właśnie Polskę?
     - Powiem inaczej - wybrałem tę część Europy. Gdy runął mur berliński chciałem zobaczyć na własne oczy - co jest tam, po drugiej stronie tego muru, sprawdzić, czy sztuka jest tym, co nas połączy.
     - Od razu trafił pan do Włocławka?
     - Najpierw, niestety, do Łodzi.
     - Dlaczego niestety?
     - Proszę sobie wyobrazić Anglika, który wymawia nazwę tej miejscowości...
     - Były "łatwiejsze" miasta?
     - Z czasem wszystko stało się łatwiejsze. Uczyłem języka angielskiego i wystawiałem sztuki między innymi w Warszawie i w Toruniu.
     - Aż mnie korci, żeby zapytać pana o Szczebrzeszyn ale dziś, w dobie integracji europejskiej, to byłby szczyt złośliwości. A propos, pana sztuka, której premiera odbędzie się w przyszłym tygodniu, dotyczy właśnie Unii...
     - To hipotetyczna sytuacja, opowiadająca o tym, co stało się już po wejściu do Unii Europejskiej. Prezydentem jest wówczas pan Andrzej Lepper a walutą, zamiast euro, kapusta... Stąd tytuł spektaklu - "Kapusty".
     - No cóż, to rzeczywiście dość oryginalny pomysł. Rozumiem, że zapowiada się dobra zabawa. Jak się panu pracowało z uczestnikami warsztatów teatralnych w Szkole Języków Obcych Greenwich?
     - Super! Mam porównanie z uczestnikami tych warsztatów w innych miastach. To coś niesamowitego, jaką macie we Włocławku uzdolnioną młodzież.
     - Aktorsko czy językowo?
     - To jest i tak, i tak. Zapraszam na spektakl, będzie się można przekonać osobiście. Ja sam jako reżyser przeżyłem kilka pozytywnych zaskoczeń.
     - Poproszę o przykłady!
     - Młodzi aktorzy - to raz. Dwa, że macie w Polsce wielu ludzi, otwartych na ciekawe pomysły. Taka jest pani Anna Hawrasz-Modrzejewska z "Greenwich", Jan Polak z Teatru Impresaryjnego...
     - Ma pan w sobie wiele optymizmu. Co jednak chciałby pan zmienić we Włocławku na lepsze?
     - Chciałbym, żeby życie kulturalne było bardziej intensywne. Może to pozostałość po bogatym w wydarzenia kulturalne pobycie w Toruniu czy w Warszawie?
     - Czy brakuje panu czegoś, co ma Anglia, a czego w Polsce niczym nie da się zastąpić? Może londyńskiej mgły?
     - Chyba tylko tego. Poza tym, proszę mi wierzyć, więcej nas łączy, niż dzieli. Naprawdę jesteśmy w jednej Europie.
     Pierwszy we Włocławku spektakl w języku angielskim pt."Cabbages" ("Kapusty") wystawiony będzie 29 bm. o godz. 20.00 w Teatrze Impresaryjnym przy ul. Wojska Polskiego we Włocławku. Reż. Mark Bates. Honorowy patronat nad spektaklem objął prezydent miasta Władysław Skrzypek.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska