https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kara stała się realna, jak nigdy dotąd

Andrzej Bartniak
Sądy 24-godzinne to eksperyment, z  którym Ministerstwo Sprawiedliwości wiąże  duże nadzieje. Przede wszystkim chodzi o  uporanie się z chuliganami i nietrzeźwymi  kierowcami, których liczba, mimo coraz  surowszych kar, nie spada.
Sądy 24-godzinne to eksperyment, z którym Ministerstwo Sprawiedliwości wiąże duże nadzieje. Przede wszystkim chodzi o uporanie się z chuliganami i nietrzeźwymi kierowcami, których liczba, mimo coraz surowszych kar, nie spada.
Pijani kierowcy, sprawcy kradzieży i pobić, za które grozi do dwóch lat więzienia usłyszą wyrok w ciągu najwyżej trzech dni.

Już dawno żadna ze zmian w polskim sądownictwie nie wzbudzała tylu emocji, co sądy 24-godzinne. Od wczoraj sprawcy wszystkich przestępstw, zagrożonych dwoma latami więzienia, muszą się liczyć, że akt oskarżenia zostanie sporządzony w ciągu 48 godzin. W ciągu następnej doby staną przed sądem. Statystki nie pozostawiają żądnych wątpliwości, że w przyspieszonym trybie, odpowiadać za swoje uczynki będą głównie nietrzeźwi kierowcy. - Każdego miesiąca mamy około 60 takich spraw - wylicza Elżbieta Kulczyk, prezes Sądu Rejonowego w Świeciu.

Do tej pory rozpatrywane były one przez sąd grodzki. Teraz większość z nich przypadnie sędziom, pracującym "po godzinach". - Pięciu sędziów będzie pełnić dyżury na przemian, łącznie z sobotami i niedzielami - wyjaśnia pani prezes.

Jako pierwszy pod telefonem czuwał wczoraj asesor Piotr Peżyński.

Prezes świeckiego sądu nie kryje, że ma pewne obawy związane z nowymi rozwiązaniami, o których skuteczności przekonuje minister sprawiedliwości. - Na pewno nie ułatwi nam to pracy - zauważa Elżbieta Kulczyk. - Musimy zupełnie inaczej ją zorganizować. Jestem jednak przekonana, że ten system odniesie spodziewany skutek. Nieuchronność i szybkość, z jaką ma być wymierzana kara, stanie się tak realną groźbą, jak nigdy dotąd. Liczę, że podziała to na wyobraźnię zwłaszcza kierowców.

Okaże się w praniu

Ale zmiany, o których mowa dotyczą nie tylko sądu. Inaczej do swoich obowiązków muszą podejść także prokuratura i policja. Zwłaszcza przed funkcjonariuszami pojawiają się spore trudności wynikające z niewystarczającej obsady. - Spodziewamy się większego obciążenia, ale w tej chwili trudno powiedzieć, jak będzie wyglądało to w praktyce - mówi Andrzej Feit, komendant KPP w Świeciu. - Okaże się w praniu.

Komendant najbardziej obawia się sytuacji, gdy trzeba będzie konwojować trzech, czterech pijaków. Bywają weekendy, że ich liczba dochodzi do dziesięciu. - Jeżeli zajdzie taka potrzeba, służbę prewencyjną wesprą policjanci dochodzeniowi, którzy w myśl nowych przepisów będą mieć mniej obowiązków - tłumaczy Feit.

Tekst i fot.


Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska