https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kareta w jedną stronę

(ale)
Panie z kilku kół gospodyń wiejskich -  m.in. z Wierzchucina Królewskiego -  przygotowały w swych stoiskach różne  smakołyki.
Panie z kilku kół gospodyń wiejskich - m.in. z Wierzchucina Królewskiego - przygotowały w swych stoiskach różne smakołyki. Adam Lewandowski
W niedzielę w Koronowie dopisała pogoda. I publiczność, która tłumnie przybyła na gminne dożynki. Było co oglądać.

     Korowód ruszył z Rynku. Najpierw policyjny radiowóz, potem strażacka orkiestra dęta z Pruszcza Pomorskiego, poczty sztandarowe, panie w strojach ludowych z licznych w gminie kół gospodyń wiejskich, strażacy z OSP, harcerze, przedstawiciele 33 sołectw, władz miejskich, wojewódzkich, sejmiku i starostwa, a także trzej posłowie. I kareta była, którą jechali starościna Barbara Mojzesowicz z Gogolinka (570 ha, prywatnie - żona posła) i starosta Wojciech Orliński z Lucimia (280 ha). Ale tylko w jedną stronę - do kolegiaty, na mszę świętą. Powózka odjechała i starościna ze starostą z kościoła do amfiteatru zmierzali jak wszyscy - pieszo.
     W amfiteatrze już prawie wszystkie miejsca były zajęte. Grała orkiestra dęta. Rolników i gości powitał burmistrz Zygmunt Michalak. Najlepsze plony osiągnęli rolnicy z Wtelna i Gogolinka. Tytuł "Najlepszego Rolnika roku 2004" uzyskał Mariusz Jaworski. Starościna i starosta dożynek przekazali burmistrzowi chleb, by dzielił go sprawiedliwie. Potem władza z bochnami chleba ruszyła w tłum, by dzielić się nim z mieszkańcami. Koronowskie dożynki zakończyły występy działającego przy MGOK zespołu ludowego "Wesołe gospodynie" (MGOK był też głównym organizatorem dożynek, jego dyrektorka Arleta Mateja prowadziła imprezę w amfiteatrze) oraz gwiazdy polskiej piosenki - Krystyny Giżowskiej. A potem - do późnego wieczora - trwała zabawa taneczna.
     

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska