- Bali. Wyspa, którą albo się kocha, albo nienawidzi. Ja pokochałam miłością dojrzałą, wymagającą akceptacji i zrozumienia. Urok tego miejsca tkwi daleko od gwarnej ulicy w centrum Ubudu. Magia dzieje się po przekroczeniu niepozornych bram zdobionych poszarzałymi ornamentami. Wchodzicie do pięknych, egzotycznych ogrodów, gdzie przy akompaniamencie odgłosów natury pobieracie lekcję jogi od balijskiego nauczyciela. Spacerujecie pośród prawdziwych pól ryżowych, na których ciężko pracują rolnicy uzbrojeni w stożkowe kapelusze. Degustujecie czarną kopi luwak, obserwując właścicielkę kawiarni, która ze śmiechem biega z procą i odgania głodne małpy. Chaos? O tak, a to wszystko dzieje się na przestrzeni tylko jednego miasta - Ubudu. Po zwiedzeniu całej wyspy wciąż nie jestem w stanie sprowadzić jej opisu do jednego mianownika. Różnorodność klimatu, roślinności, temperatury, architektury oraz atmosfery skutecznie to uniemożliwia. Takie jest właśnie Bali. Magiczne i wciąż nieodkryte, pomimo ogromu doświadczeń zebranych na tej wyspie. I to jest piękne - napisała na Instagramie Karolina Bojar-Stefańska.
Karolina Bojar-Stefańska na Bali
Zajrzyjcie do naszej galerii i zobaczcie, jak sędzia Karolina Bojar-Stefańska wypoczywała na egzotycznych wakacjach.
Karolina Bojar-Stefańska odwiedziła również Tajlandię i Malezję
- Mój pierwszy raz na SUP - napisała w trakcie pobytu w Tajlandii Karolina Bojar-Stefańska.
Karolina Bojar-Stefańska w Tajlandii
- Azjatycki slowlife w najlepszym wydaniu, czyli podziwianie zachodu słońca z pięknej plaży, na którą dotarliśmy skuterem z papierową mapą w ręku. Jak mi tu dobrze! - zdradziła na Instagramie Karolina Bojar-Stefańska.