- Po udanym starcie przyszły dwie porażki. O co będziecie walczyć w tym sezonie?
- Jesteśmy ambitne i grać będziemy o jak najwyższe miejsce w tabeli. Jednak jesteśmy beniaminkiem i dlatego sukcesem będzie, gdy damy radę utrzymać się w lidze. Na zwycięstwa nadejdzie czas.
- Zainteresowanie bydgoszczan kobiecą piłką nożną wzrosło po waszym awansie do ekstraklasy?
- Widać różnicę. Gdy grałyśmy w pierwszej lidze, przyciągałyśmy mniejszą uwagę kibiców. Niestety, w porównaniu z innymi miastami jest słabo. Frekwencja mogłaby być większa.
Przeczytaj też: Górnik Łęczna lepszy od KKP MAX-Sprint Bydgoszcz
- KKP Bydgoszcz jest dobrze dofinansowany? Niczego wam nie brak?
- Nie można narzekać. Cały czas robimy składki. Odkładając pieniądze na zespół, możemy zapewnić sobie wszystko, czego nam potrzeba. Nie wszyscy np. mogą sobie pozwolić na grę w jednakowych koszulkach na treningach.
- Jaka jest atmosfera w drużynie?
- Świetna, naprawdę. Wzajemnie się wspieramy na boisku i poza nim. Walczymy o wspólne cele. Gra w ekstraklasie to dla nas wyzwanie, ale z takimi koleżankami u boku damy radę.
- Po strzeleniu 2 z 3 goli zespołu, będziesz walczyć o tytuł najbardziej bramkostrzelnej piłkarki w lidze?
- Nie, nie sądzę. W meczu, w którym trafiłam dwa razy do siatki, mieliśmy wygodnego przeciwnika. Lepsza dyspozycja drużyny również przyczyniła się do mojego indywidualnego sukcesu. Jesteśmy zespołem i jako zespół wygrywamy mecze. Sukcesy indywidualne są miłe, ale to dobro zespołu jest najważniejsze.