Dlaczego na tabliczce zamiast imienia bohatera insurekcji kościuszkowskiej widnieje tylko jego pseudonim?
Nie tylko nazwy bydgoskich ulic rodem z poprzedniego ustroju, takie jak choćby ul. Planu 6-letniego, budzą emocje mieszkańców. Jerzy Derenda, prezes TMMB twierdzi bowiem, że historia nazwy ulicy gen. Amilkara Kosińskiego to "pomieszanie z poplątaniem". Prezes dowodzi, że błąd ma korzenie jeszcze w latach trzydziestych XX wieku.
Prawdziwy patron ulicy na Jarach nazywał się Antoni Kosiński.
- Był uczestnikiem powstania kościuszkowskiego 1794 roku. Potem pomagał generałowi Henrykowi Dąbrowskiemu w organizowaniu legionów polskich we Włoszech - tłumaczy Jerzy Derenda. - W 1806 przybył do Bydgoszczy, by tworzyć zręby władzy Księstwa Warszawskiego. Imię Amilkar przyjął zaś wcześniej - podczas służby na francuskim okręcie korsarskim "La Pierre". "Amilkar" zaś jest imieniem wodzów kartagińskich - dodaje prezes.
Losy pseudonimu bohatera powstania 1794 roku to jedno. Jeszcze bardziej dziwaczna wydaje się dwudziestowieczna historia ulicy generała na Jarach.
- 20 marca 1934 radni miasta zdecydowali, że ulica na bydgoskim osiedlu otrzyma nazwę gen. Amilkara Kosińskiego. Z kolei 25 marca 1960 roku Miejska Rada Narodowa w Bydgoszczy uchwaliła zmianę nazwy na gen. A. Kosińskiego. Dziś na oficjalnym spisie ulic widnieje jednak znów ul. gen. Amilkara Kosińskiego - tłumaczy Derenda. - TMMB sugeruje więc, by ulicę nazwać imieniem bohatera kościuszkowskiego i dodać do nazwy jego pseudonim.
Bydgoscy radni dopiero rozpatrzą propozycję Towarzystwa Miłośników Miasta Bydgoszczy.
- Inicjatywę w sprawie nazwy ulicy może zgłosić każdy - mówi radna Ewa Starosta z komisji gospodarki przestrzennej RM. - Jeżeli wniosek TMMB do nas wpłynie, to weźmiemy go pod uwagę.