Pod koniec października nasi lekarze pisali, że na miejscu zastali salę operacyjną, którą jednak trzeba było przygotować do działania. Nie było to łatwe. "Udało nam się złożyć stół operacyjny i światło oraz poodklejać z respiratora folie, które z upływem czasu tak przywarły, że trudno je usunąć."
Przeczytaj więcej:
Nasi lekarze w Gwatemali. Jak w raju?Mają już swoje gabinety.
"Łukasz dostał słoneczne pomieszczenie z biurkiem i kozetką, które po przemeblowaniach i przygotowaniu, stało się profesjonalnym gabinetem fizjoterapeutycznym z aparatami do elektrostymu-lacji, plastrami do kinesiolo-gy tapingu i nagłośnieniem do projektu muzykoterapeuty-cznego."
W pozostałych dwóch pomieszczeniach zorganizowali gabinet urologiczny dla Tomka i ginekologiczny, w którym przyjmować będzie Maciej z Kasią.
"Wiadomość o naszej ekspedycji roznosiła się już na kilka tygodni przed naszym przyjazdem. Mimo to nie od razu mieliśmy tłumy pacjentek ginekologicznych - piszą w swojej relacji z Ameryki Środkowej. "Miejscowi mówią, że o problemach kobiecych nie rozmawia się tu często i otwarcie."
Teraz już przyjmują kilkadziesiąt pacjentek dziennie, skarżących się głównie na dolegliwości bólowe podbrzusza. "To bardzo charakterystyczne, że w krajach rozwijających się główną dolegliwością zgłaszaną przez pacjentów są bóle. Nauczeni już wcześniejszymi doświadczeniami wiemy, że kryją się pod tym zupełnie inne dolegliwości, które trudno pacjentom zwerbalizować. Dzięki diagnostyce ultrasonograficznej możemy zdiagnozować także schorzenia wynikające z guzów jajników czy mięśniaków macicy. Przy braku diagnostyki ultrasonograficznej i opieki ginekologicznej, a także ograniczonego dostępu do leków, krwawienia z jamy macicy, chociażby z powodu mięśniaków stają się chorobą śmiertelną."
Czytaj też: Motocyklem przez Afrykę. Krzysztof Tyburek wrócił z samotnej wyprawy
Dlatego diagnozując choroby i wykonując operacje ginekologiczne - guzy, mięśniaki, wypadające macice - ratują życie.
Zdobyli zaufanie. Piszą, że przychodzą do nich tłumy "W poczekalni pomiędzy biegającymi dziećmi leżą psy, wszędzie jest gorąco i gwarno, a na zewnątrz trwa targ".