Katarzyna Gębarowska ma głowę pełną pomysłów. Powołała do życia fundację, organizuje warsztaty, wystawy, wynajmuje profesjonalne studio, wydaje książki. Prywatnie jest szczęśliwą mamą 8-letniej Lili. Kilka tygodni temu urodziła synka.
Jest absolwentką Szkoły Filmowej w Łodzi. Studiowała również kulturoznawstwo w Berlinie.
- Na początku, gdy nie miałam jeszcze do dyspozycji własnego lokalu, organizowałam wyjazdy plenerowe, między innymi dla kobiet w Bory Tucholskie - wspomina pani Katarzyna.
Kobiety bez retuszu
Opowiada: - Uczyły się na nich fotografii. Eksperymentowały na sobie, portetowały siebie nawzajem. Mam za so bą kilkadziesiąt plenerów. Na pierwszej wystawie "Bez retuszu" w Pracowni Fotografii Artystycznej, którą powołałam do życia we wrześniu 2012 roku, pokazałam właśnie te wszystkie portrety. Naturalne twarze, bez retuszu, a więc i bez fotoszopa. Portretów było kilkadziesiąt i tyleż pań z całej Polski zjechało się wtedy do mojej galerii. Później zorganizowałam jeszcze na przykład wystawę prac Renaty Dąbrowskiej. Sportretowała inne Renaty Dąbrowskie, których szukała w całej Polsce.
Pracownia przy ulicy Pomorskiej 68 a w Bydgoszczy powstała dzięki dotacji z Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Kujawsko-Pomorskiego: - To były spore pieniądze. Bez nich moje biznesowe marzenie nie miałoby szans się ziścić. Lokal wyremontowałam od podstaw. Począwszy od wszelkich instalacji, po stawianie ścian, projektowanie wnętrz - mówi.
Katarzyna Gębarowska założyła również Fundację "Farbiarnia", która m.in. zbiera fundusze na organizację wystaw twórców fotografii. Wynajmuje także profesjonalne studio. Służy m.in. projektantom, którzy organizują tutaj choćby sesje dla modelek czy ślubne.
Duży pokój kiedyś
Wydaje książki, głównie albumy o fotografii. W najnowszym są zdjęcia ze starego Balatonu na bydgoskich Bartodziejach: - Wychowałam się tam i choć za moich dziecinnych czasów nie było pięknych chodników, ławeczek i gustownego placu zabaw, miejsce tętniło życiem. Dziś jest jakby bez klimatu.
Jednak ten klimat widać na fotografiach w albumie. Dodajmy, że ostatnio na wystawie w pracowni pani Katarzyny można było obejrzeć fotografie z mieszkań w mrówkowcu na Bartodziejach: - Wystawa "Duży pokój" to były meblościanki pamiętające lata 70. czy 80. ubiegłego wieku, choć w większości z nich stoją już nowoczesne, plazmowe telewizory. W bloku mieszka aż 450 rodzin, to ewenement na skalę europejską. Cieszę się, że moje dzieci poznają miejsce, w którym się wychowałam.
Pani Katarzyna ma 8-letnią córkę, Lili. - Urodziłam ją w Berlinie, w przerwie między egzaminami na uczelni. Kilka tygodni temu, tym razem w przerwie między wystawami, właścicielka Pracowni Fotografii Artystycznej "Farbiarnia" urodziła synka.
Jak godzi obowiązki matki z biznesem i pasją?
- Dzieci są dla mnie inspiracją do nowych wyzwań, na przykład z myślą o córce stworzyłam nową formułę plenerów - dla matek z dziećmi. Pomysł okazał się hitem, gdyż takich kreatywnych mam jak ja, które nie miały co zrobić ze swoimi pociechami było wiele, dlatego odbyło się kilka turnusów pleneru - zdradza.
