21 z 28
- To było dla nas bardzo trudne, ale jednocześnie...
fot. Tomasz Czachorowski

Katarzyna Herman i Juliusz Chrząstowski na bydgoskiej scenie. Premiera "Końca miłości"

- To było dla nas bardzo trudne, ale jednocześnie arcyciekawe przedsięwzięcie - mówią aktorzy, których bydgoska publiczność zobaczy już w sobotę (8 września) na premierze "Końca miłości", pierwszego w tym sezonie spektaklu Teatru Polskiego w Bydgoszczy

Dorota Androsz, doskonale znana bydgoskiej publiczności aktorka, która przez parę lat była członkiem zespołu Teatru Polskiego wraca do Bydgoszczy, aby zadebiutować jako reżyserka. W najbliższą sobotę widzowie obejrzą "Koniec miłości" Pascala Ramberta z udziałem Katarzyny Herman i Juliusza Chrząstowskiego.

Jak mówi reżyserka, sztukę ciężko włożyć w jakiekolwiek ramy. - To dwa niezwykle długie i emocjonalne monologi - mężczyzny który chce się rozstać i kobiety, która na to rozstanie reaguje - mówi. - Tu nie ma komunikacji w tradycyjnym jej rozumieniu, bo oni, których kiedyś łączyła bardzo namiętna, wielka miłość, nie prowadzą na scenie dialogu. Jest jednak wymiana gestów, emocji, energii.

- Jesteśmy trochę jak alpiniści, związani jedną liną - mówi Katarzyna Herman. - Bardzo od siebie zależni, ale jednocześnie bez możliwości rozmowy. Każde z nas inaczej widzi nasze wspólne życie, inaczej pamięta poszczególne wydarzenia, inaczej reaguje. Gdy pierwszy raz przeczytałam tekst Ramberta [wystawiany dotąd w 30 krajach świata - przyp. red.] byłam zachwycona, miałam ciarki. Mam nadzieję, że udało nam się zinterpretować go w taki sposób, że i publiczność poczuje dreszcze.

Premierowo spektakl można będzie obejrzeć w sobotę (8 września) o godz. 19. Później widzowie zobaczą sztukę jeszcze 9, 28, 29 i 30 września.

22 z 28
- To było dla nas bardzo trudne, ale jednocześnie...
fot. Tomasz Czachorowski

Katarzyna Herman i Juliusz Chrząstowski na bydgoskiej scenie. Premiera "Końca miłości"

- To było dla nas bardzo trudne, ale jednocześnie arcyciekawe przedsięwzięcie - mówią aktorzy, których bydgoska publiczność zobaczy już w sobotę (8 września) na premierze "Końca miłości", pierwszego w tym sezonie spektaklu Teatru Polskiego w Bydgoszczy

Dorota Androsz, doskonale znana bydgoskiej publiczności aktorka, która przez parę lat była członkiem zespołu Teatru Polskiego wraca do Bydgoszczy, aby zadebiutować jako reżyserka. W najbliższą sobotę widzowie obejrzą "Koniec miłości" Pascala Ramberta z udziałem Katarzyny Herman i Juliusza Chrząstowskiego.

Jak mówi reżyserka, sztukę ciężko włożyć w jakiekolwiek ramy. - To dwa niezwykle długie i emocjonalne monologi - mężczyzny który chce się rozstać i kobiety, która na to rozstanie reaguje - mówi. - Tu nie ma komunikacji w tradycyjnym jej rozumieniu, bo oni, których kiedyś łączyła bardzo namiętna, wielka miłość, nie prowadzą na scenie dialogu. Jest jednak wymiana gestów, emocji, energii.

- Jesteśmy trochę jak alpiniści, związani jedną liną - mówi Katarzyna Herman. - Bardzo od siebie zależni, ale jednocześnie bez możliwości rozmowy. Każde z nas inaczej widzi nasze wspólne życie, inaczej pamięta poszczególne wydarzenia, inaczej reaguje. Gdy pierwszy raz przeczytałam tekst Ramberta [wystawiany dotąd w 30 krajach świata - przyp. red.] byłam zachwycona, miałam ciarki. Mam nadzieję, że udało nam się zinterpretować go w taki sposób, że i publiczność poczuje dreszcze.

Premierowo spektakl można będzie obejrzeć w sobotę (8 września) o godz. 19. Później widzowie zobaczą sztukę jeszcze 9, 28, 29 i 30 września.

23 z 28
- To było dla nas bardzo trudne, ale jednocześnie...
fot. Tomasz Czachorowski

Katarzyna Herman i Juliusz Chrząstowski na bydgoskiej scenie. Premiera "Końca miłości"

- To było dla nas bardzo trudne, ale jednocześnie arcyciekawe przedsięwzięcie - mówią aktorzy, których bydgoska publiczność zobaczy już w sobotę (8 września) na premierze "Końca miłości", pierwszego w tym sezonie spektaklu Teatru Polskiego w Bydgoszczy

Dorota Androsz, doskonale znana bydgoskiej publiczności aktorka, która przez parę lat była członkiem zespołu Teatru Polskiego wraca do Bydgoszczy, aby zadebiutować jako reżyserka. W najbliższą sobotę widzowie obejrzą "Koniec miłości" Pascala Ramberta z udziałem Katarzyny Herman i Juliusza Chrząstowskiego.

Jak mówi reżyserka, sztukę ciężko włożyć w jakiekolwiek ramy. - To dwa niezwykle długie i emocjonalne monologi - mężczyzny który chce się rozstać i kobiety, która na to rozstanie reaguje - mówi. - Tu nie ma komunikacji w tradycyjnym jej rozumieniu, bo oni, których kiedyś łączyła bardzo namiętna, wielka miłość, nie prowadzą na scenie dialogu. Jest jednak wymiana gestów, emocji, energii.

- Jesteśmy trochę jak alpiniści, związani jedną liną - mówi Katarzyna Herman. - Bardzo od siebie zależni, ale jednocześnie bez możliwości rozmowy. Każde z nas inaczej widzi nasze wspólne życie, inaczej pamięta poszczególne wydarzenia, inaczej reaguje. Gdy pierwszy raz przeczytałam tekst Ramberta [wystawiany dotąd w 30 krajach świata - przyp. red.] byłam zachwycona, miałam ciarki. Mam nadzieję, że udało nam się zinterpretować go w taki sposób, że i publiczność poczuje dreszcze.

Premierowo spektakl można będzie obejrzeć w sobotę (8 września) o godz. 19. Później widzowie zobaczą sztukę jeszcze 9, 28, 29 i 30 września.

24 z 28
- To było dla nas bardzo trudne, ale jednocześnie...
fot. Tomasz Czachorowski

Katarzyna Herman i Juliusz Chrząstowski na bydgoskiej scenie. Premiera "Końca miłości"

- To było dla nas bardzo trudne, ale jednocześnie arcyciekawe przedsięwzięcie - mówią aktorzy, których bydgoska publiczność zobaczy już w sobotę (8 września) na premierze "Końca miłości", pierwszego w tym sezonie spektaklu Teatru Polskiego w Bydgoszczy

Dorota Androsz, doskonale znana bydgoskiej publiczności aktorka, która przez parę lat była członkiem zespołu Teatru Polskiego wraca do Bydgoszczy, aby zadebiutować jako reżyserka. W najbliższą sobotę widzowie obejrzą "Koniec miłości" Pascala Ramberta z udziałem Katarzyny Herman i Juliusza Chrząstowskiego.

Jak mówi reżyserka, sztukę ciężko włożyć w jakiekolwiek ramy. - To dwa niezwykle długie i emocjonalne monologi - mężczyzny który chce się rozstać i kobiety, która na to rozstanie reaguje - mówi. - Tu nie ma komunikacji w tradycyjnym jej rozumieniu, bo oni, których kiedyś łączyła bardzo namiętna, wielka miłość, nie prowadzą na scenie dialogu. Jest jednak wymiana gestów, emocji, energii.

- Jesteśmy trochę jak alpiniści, związani jedną liną - mówi Katarzyna Herman. - Bardzo od siebie zależni, ale jednocześnie bez możliwości rozmowy. Każde z nas inaczej widzi nasze wspólne życie, inaczej pamięta poszczególne wydarzenia, inaczej reaguje. Gdy pierwszy raz przeczytałam tekst Ramberta [wystawiany dotąd w 30 krajach świata - przyp. red.] byłam zachwycona, miałam ciarki. Mam nadzieję, że udało nam się zinterpretować go w taki sposób, że i publiczność poczuje dreszcze.

Premierowo spektakl można będzie obejrzeć w sobotę (8 września) o godz. 19. Później widzowie zobaczą sztukę jeszcze 9, 28, 29 i 30 września.

Pozostały jeszcze 3 zdjęcia.
Przewijaj aby przejść do kolejnej strony galerii.

Polecamy

Deweloper rozwija dzielnicę. Powstało już ponad 3600 mieszkań

Deweloper rozwija dzielnicę. Powstało już ponad 3600 mieszkań

Świetny koncert na finał Grudziądzkiej Wiosny Teatralnej 2025. Który spektakl wygrał?

Świetny koncert na finał Grudziądzkiej Wiosny Teatralnej 2025. Który spektakl wygrał?

Tak było na "Wielkim Sprzątaniu Noteci" z harcerzami z ZHR w Inowrocławiu. Zdjęcia

Tak było na "Wielkim Sprzątaniu Noteci" z harcerzami z ZHR w Inowrocławiu. Zdjęcia

Zobacz również

Jacek Stachursky świętował 30-lecie kariery w Brześciu Kujawskim. Zdjęcia i wideo

Jacek Stachursky świętował 30-lecie kariery w Brześciu Kujawskim. Zdjęcia i wideo

Fryzjer z  Ciechocinka dołącza do elity stylistów Eurowizji. Spełnienie marzeń

Fryzjer z Ciechocinka dołącza do elity stylistów Eurowizji. Spełnienie marzeń