https://pomorska.pl
reklama

Katarzyna i Krzysztof Fabiańscy z Kruszwicy w wielkim finale "Czar par". Liczą na nasze głosy

Anna Hankiewicz
Para z naszego regionu ma szansę wygrać finale programu "Czar par" nagrodę główną! Dziś wieczorem kibicujemy i wysyłamy SMS-y na Katarzynę i Krzysztofa Fabiańskich z Kruszwicy.
Para z naszego regionu ma szansę wygrać finale programu "Czar par" nagrodę główną! Dziś wieczorem kibicujemy i wysyłamy SMS-y na Katarzynę i Krzysztofa Fabiańskich z Kruszwicy. Nadesłane/Archiwum rodzinne
Para z naszego regionu ma szansę wygrać finale programu "Czar par" nagrodę główną! Dziś wieczorem (13 grudnia) kibicujemy i wysyłamy SMS-y na Katarzynę i Krzysztofa Fabiańskich z Kruszwicy.

Uczestnikami programu "Czar par" emitowanego w TVP2 są Katarzyna i Krzysztof Fabiańscy z Kruszwicy. Kultowy show w nowej odsłonie prowadzą Maciej Kurzajewski i Izabella Krzan, a na fotelach jurorów zasiadają znane małżeństwa: Katarzyna Cichopek z Marcinem Hakielem oraz Dorota Chotecka z Radosławem Pazurą.

Dzisiaj, podczas finałowego odcinka, kibicujemy przesympatycznej parze numer 7 z naszego regionu i głosujemy! Kasia jest i inspektorem do spraw budżetowych w Urzędzie Miasta w Kruszwicy, natomiast Krzysztof piastuje urząd oficera dyżurnego w Komendzie Policji w Inowrocławiu.

- Mieszkamy w miasteczku, gdzie wszyscy się znają, kibicują nam i dopingują. Mieszkańcy Inowrocławia i Kruszwicy gratulują odwagi, co jest dla nas bardzo motywujące. Z całego serduszka dziękujemy wszystkim, którzy nas wspierają i trzymają kciuki - mówią z uśmiechem.

Dziś będzie okazja, aby dać wyraz sympatii dla pary z Kruszwicy, która powalczy o nagrodę w finale. Wystarczy wysłać SMS na numer 7220 o treści 7 (koszt 2,46)

Jedyna para z naszego województwa

Para zgłosiła się do programu w ostatniej chwili. - W pracy usłyszałam w radiu zapowiedź, że to ostatni dzień zgłoszeń do programu "Czar par". Pobuszowałam trochę w internecie i przypomniałam sobie, że jako dziecko oglądałam z rodzicami ten program. Instynktownie wypełniłam formularz, odpowiadając na wszystkie pytania szczerze i trochę humorystycznie. Na końcu okazało się, że formularz musi być podpisany przez obojga małżonków - mówi.

Podsunęła mężowi zgłoszenie do podpisu, mówiąc ogólnie, że to na konkurs, więc podpisał. Uczestniczka była pewna, że nikt na nich nie zwróci uwagi i mają temat z głowy, bo Krzysiek zapewne nie zgodziłby się na udział.

Kultura i rozrywka

Dalszy ciąg artykułu pod wideo ↓
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

- Następnego dnia dostaliśmy zaproszenie na casting, więc pojechaliśmy, mimo oporów męża - zaznacza. Zgłoszeń do programu wpłynęło ok. 8 tysięcy, a tysiąc par brało udział w eliminacjach. Wyłoniono 14 par z całej Polski. - O udziale w programie dowiedzieliśmy się podczas wakacji w Paryżu, jakieś dwa tygodnie po castingu, kiedy już zapomnieliśmy o zgłoszeniu. Jesteśmy jedyną parą z województwa kujawsko-pomorskiego. I dumnie reprezentujemy nasz region - mówią z radością.

Grają do jednej bramki

Krzysztof jest byłym zawodnikiem drużyny Gopło Kruszwica, więc od lat interesuje się piłką nożną. Widzowie mogli podziwiać jego talent w jednym z odcinków "Czaru par", gdy gościem specjalnym był Sebastian Mila. Kasia popisała się wiedzą, ponieważ prawidłowo odpowiedziała na większość pytań dotyczących sportu, choć na co dzień zdarza się, że narzeka: "stale oglądasz mecze!". Dzięki temu parze z Kruszwicy udało się wygrać odcinek.

- Gdy nie oglądam meczów, w wolnych chwilach wędkuję, gdyż zaledwie ulica dzieli nas od jeziora - mówi Krzysztof. Z kolei Kasia w wolnych chwilach lubi się zaszyć w domu i w spokoju poczytać książkę. - Jestem żywiołową osobą i ciągle gdzieś mnie nosi. Przyjemność przynosi mi aktywność fizyczna: zumba, siłownia, fit&jump, a nawet krav maga.

Razem od studniówki

Jak zaczęła się ich romantyczna historia, która trwa już 18 lat? - Moja przyjaciółka z liceum spotykała się z bratem Krzysztofa. Akurat zbliżała się studniówka, a wówczas nie miałam chłopaka, więc za sugestią koleżanki zaprosiłam Krzysztofa. Nie myślałam wtedy o miłości, byłam bowiem w klasie maturalnej - wspomina Katarzyna Fabiańska, uczestniczka programu "Czar par".

- Już wtedy wiedziałem, że Kasia musi zostać moją dziewczyną, ale była oporna i trochę mnie zwodziła - mówi Krzysztof Fabiański. Traf chciał, że przyszła para spotkała się na drugiej studniówce, na którą przyszli osobno. - Po tej studniówce zaczęliśmy się spotykać - mówi Krzysztof.

Plany i marzenia

Na koniec zapytaliśmy parę, jaka jest recepta na udany związek.

- Nie ma małżeństw idealnych i my też takim nie jesteśmy. Ważną rzeczą w związku są wspólne plany i marzenia oraz to, by razem dążyć do ich realizacji. Warto ze sobą rozmawiać, choć nie zawsze te rozmowy są łatwe - mówią zgodnie.

Liczymy na aktywne wsparcie czytelników "Pomorskiej" tuż przed finałowym odcinkiem "Czaru par"! Głosować będzie można tylko dzisiaj od godz. 11 do 22. Dziś o godz. 20.35 w TVP 2 w odcinku na żywo ogłoszone zostaną wyniki i dowiemy się, do kogo trafi nagroda główna w wysokości 300 tys. zł!

Krzysztof Fabiański jest podkomisarzem w Komendzie Powiatowej Policji w Inowrocławiu na stanowisku dyżurnego. Żona Katarzyna inspektorem do spraw budżetowych w Urzędzie Miejskim w Kruszwicy. Małżeństwo z Kruszwicy już niebawem powalczy w finale.- W programie znaleźli się dzięki Katarzynie, która przypadkowo usłyszała w radiu informację o poszukiwaniu par do telewizyjnego programu. Po tym jak wypełniła formularz zgłoszeniowy, użyła „małego fortelu”, by podpisał udział w programie również Krzysztof. Wkrótce dowiedzieli się, że wpłynęło osiem tysięcy zgłoszeń, a oni znaleźli się wśród tysiąca par wybranych na casting - relacjonuje asp. szt. Izabella Drobniecka z inowrocławskiej policji.Jak sami mówią, podczas eliminacji zaskoczyło ich to, że większość par była poprzebierana, nawet z instrumentami. Oni mieli na sobie po prostu koszulki promujące Kruszwicę, miasto, z którego oboje pochodzą. Program, który zaprezentowali był z dużą dozą humoru. Tym właśnie rozbawili komisję. I tak to się zaczęło. Krzysztof i Katarzyna zakwalifikowali się do „czternastki”, która wzięła udział w programie.- Sam program to dla nich niebywałe przeżycie, emocje i przygoda. W każdym z odcinków musieli się wykazać wiedzą, również o samych sobie, pomysłowością  i humorem. Nie brakowało również zmagań sportowych i kulinarnych. Niektóre konkurencje były dziecinnie proste, inne ekstremalnie trudne - podkreśla asp. szt. Izabella Drobniecka. Dzięki temu, że mają do siebie dystans i lubią się bawić dotarli do finału, który odbędzie się 13 grudnia. Wówczas już o wygranej nie będzie decydowało jury, a głosy widzów wysyłane za pomocą SMS-ów.- Naszemu koledze z żoną życzymy zwycięstwa w programie! - podkreśla asp. szt. Izabella Drobniecka.

Dyżurny inowrocławskiej policji wraz z małżonką w finale pro...

Komentarze 4

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

R
Realistka

A nagrody dla tych co głosują będą?

G
Gość
13 grudnia, 22:02, Gość:

Wszystko dla kasy...tylko kasa

Pracujesz i oddajesz swoją wypłatę na cele charytatywne czy zabierasz do domu? Wszędzie kasa, masz rację. Warto rozliczanie zacząć od samego siebie. Kolejna edycja niebawem, może warto spróbować?

G
Gość

Wszystko dla kasy...tylko kasa

7

Para numer siedem kocham was!!!

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera

Wybrane dla Ciebie

Tym osobom należy się prawie 350 złotych dodatku do emerytury. Oto zasady wypłaty

Tym osobom należy się prawie 350 złotych dodatku do emerytury. Oto zasady wypłaty

Podlej tym jeżówki w czerwcu, a twój ogród utonie w kwiatach

Podlej tym jeżówki w czerwcu, a twój ogród utonie w kwiatach

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska