
Burmistrz Dorota Łańcucka
(fot. Fot. Wojciech Alabrudziński )
- Otrzymałam zwolnienie w trybie trzymiesięcznym, ale bez obowiązku świadczenia pracy - mówi była dyrektorka MCK.
- Nie odbyło się też przekazanie stanowiska czy majątku placówki. Rozumiem, że skoro współpraca nam się nie układa, musimy się rozejść. Uważam, że słowo "dziękuję" za moją pięcioletnią pracę mogłoby jednak paść - mówi Katarzyna Wesołowska-Karasiewicz.
- Nie rozumiem też, dlaczego nie wzięto pod uwagę pozytywnych opinii związków zawodowych, stowarzyszeń i przedstawicieli lokalnej społeczności - mówi. Była dyrektorka zamierza odwołać się od decyzji burmistrz Doroty Łańcuckiej.
Czytaj e-wydanie »