Akt oskarżenia przeciwko dyżurnym ruchu, Andrzejowi N. i Jolancie S. zapadł w grudniu 2014 roku. Prokurator zarzucił im nieumyślne doprowadzenie do katastrofy kolejowej w Chałupkach koło Szczekocin, w wyniku której śmierć poniosło 16 osób, a 150 odniosło obrażenia ciała. Skutkiem zderzenia pociągów były także straty w mieniu w postaci zniszczonych lokomotyw i wagonów, jak również uszkodzonej nawierzchni, torów i sieci trakcyjnej o łącznej wartości ok. 19 mln zł. Ponadto prokurator oskarżył ich o poświadczenie nieprawdy w dokumentacji kolejowej co do czasu zamknięcia torów po zdarzeniu.
15 lipca 2016 roku Sąd Okręgowy w Częstochowie wymierzył oskarżonemu Andrzejowi N. karę łączną 4 lat pozbawienia wolności, a oskarżonej Jolancie S. 2 lat i 6 miesięcy pozbawienia wolności.
W mowie końcowej prokurator wnosił o wymierzenie Andrzejowi N. kary łącznej 8 lat pozbawienia wolności, a Jolancie S. kary łącznej 7 lat pozbawienia wolności. Po uzyskaniu pisemnego uzasadnienia wyroku Prokuratura Okręgowa w Częstochowie wniosła apelację do Sądu Apelacyjnego w Katowicach.
- Prokurator uznał, że wymierzone przez Sąd kary są zbyt łagodne, gdyż nie uwzględniają wysokiej szkodliwości społecznej zarzucanych oskarżonym czynów oraz nie realizują potrzeb w zakresie kształtowania świadomości prawnej społeczeństwa. Zdaniem prokuratora Sąd wymierzając kary, niedostatecznie wziął pod uwagę rozmiar ujemnych następstw przestępstwa, a także fakt, że katastrofa kolejowa pod Szczekocinami była jednym z najtragiczniejszych tego typu zdarzeń w historii Polski. Jednocześnie w apelacji wskazano, że oskarżeni dyżurni ruchu dopuścili się poważnych i oczywistych zaniedbań obowiązków służbowych w zakresie bezpieczeństwa ruchu kolejowego - wyjaśnia powody apelacji prokurator Tomasz Ozimek, rzecznik prasowy prokuratury w Częstochowie.
Katastrofa kolejowa w Szczekocinach: 16 ofiar śmiertelnych. ...
CZYTAJ KONIECZNIE:
WYROKI ZA KATASTROFĘ KOLEJOWĄ W SZCZEKOCINACH