Większość przechodniów idących ulicami starego miasta, zwraca uwagę na wygląd zewnętrzny kamienic.
Odrapane, z łuszczącym się tynkiem,
pomalowane w dziwne kolory, nie świadczą najlepiej o ich właścicielach, a także - co tu dużo ukrywać - o mieście. Dobrze, że coraz więcej ludzi zdaje sobie z tego sprawę.
Niedawno "Pomorska" pisała o inicjatywie radnego Leona Krysińskiego, zmierzającej do udzielenia pomocy tym, którzy nie wiedzą jak, lub nie mogą sobie poradzić z doprowadzeniem własnego domu do dawnej świetności. Dzisiaj informujemy o zgoła innym przypadku.
Stary dom, posadowiony na rogu ulic Ogrodowej i Przykopu, na frontonie dumnie wypisany rok otwarcia, otoczyły rusztowania. Po remoncie elewacji będzie wyglądał jak za czasów swojej świetności.
Nazywany popularnie Katolikiem ma bogatą historię. Pobudowany w 1911 roku z inicjatywy ks. Jana Doeringa, na dużej działce, pierwotnie posiadał piękny ogród i stanowił własność parafii rzymsko-katolickiej.
W budynku mieściło się przedszkole parafialne, na piętrze mieszkania, a w drugiej części znajdowały się dwie sale. Dom katolicki pełnił ważną funkcję sali koncertowej w mieście. Na dużej przestrzeni, ze sceną, w dwudziestoleciu międzywojennym odbywały się liczne występy chórów, uczniów szkoły muzycznej czy kółka dramatycznego. Koncertowała tam również orkiestra wojskowa,
artyści operetki poznańskiej,
teatrów warszawskich i sceny toruńskiej!!! W 1939 roku urządzono w tym budynku przejściowo areszt, w którym więziono Polaków. Później obiekt wykorzystano na przedszkole niemieckie.
Po zakończeniu wojny do Katolika wróciło przedszkole, ale już polskie, prowadzone
przez siostry zakonne
Dalsze losy budynku - upaństwowienie przedszkola, a część z salą koncertową przeznaczono na świetlicę zakładową m.in. zakładów mięsnych.
W latach pięćdziesiątych w ówczesnej świetlicy zakładów mięsnych, brodniccy filateliści organizowali pokazy i wystawy znaków pocztowych.
W 1975 roku obiekt
został sprzedany
Spółdzielni Inwalidów w Brodnicy, która w ogrodzie postawiła kilka lat później nową siedzibę. Dom Katolicki wraz z wyodrębnioną działką trafił w ręce prywatne.
- Budynek kupiłem sześć lat temu i aktualnie znajduje się w nim sklep meblowy. Od kwietnia ruszam z remontem elewacji od strony Ogrodowej i Przykop. Stary, łuszczący się tynk ekipa budowlana musi skuć. Nowy tynk zostanie pomalowany i budynek
będzie jak nowy
W piwnicach trzeba także wymienić rury kanalizacyjne - informuje Edward Szablewski, właściciel interesującego, zabytkowego obiektu.
Dzisiaj klienci sklepu meblowego mogą zobaczyć stojące na scenie dużej sali kanapy, fotele i różnego rodzaju meble. Funkcje budynku radykalnie uległy zmianie, ale dla brodniczan zawsze pozostanie dawnym Katolikiem .
