Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kaufland Bydgoszcz. Referendum strajkowe. 98 procent pracowników chce strajku. "Jestśmy przepracowani i niedocenieni"

Agnieszka Domka-Rybka
Agnieszka Domka-Rybka
Referendum strajkowe w Centrum Dystrybucyjnym Kaufland w Bydgoszczy
Referendum strajkowe w Centrum Dystrybucyjnym Kaufland w Bydgoszczy Nadesane
11 i 12 marca trwało referendum strajkowe w Centrum Dystrybucyjnym Kaufland w Bydgoszczy. Jak się zakończyło?

Związkowcy są niezadowoleni z proponowanych podwyżek przez pracodawcę, od ponad roku żądają wzrostu wynagrodzeń o 800 zł.

Międzyzakładowa Organizacja WZZ "Jedność Pracownicza" działająca w sieci marketów Kaufland poinformowała, że cierpliowość się skończyła i przeszła do kolejnego etapu sporu zbiorowego - referendum strajkowego.

„Udało się! W pierwszym etapie Referendum strajkowego w Centrum Kaufland w Bydgoszczy

Dystrybucyjnym Kaufland w Bydgoszczy wzięła udział ponad połowa pracowników, z czego aż 98% pracowników opowiedziało się za strajkiem!

Międzyzakładowa Organizacja WZZ „Jedność Pracownicza” walczy podwyższenie wynagrodzeń o 800 zł oraz zwiększenie liczby pracowników na Marketach i CD. Koszty życia wzrosły niesamowicie a zaproponowane przez Kaufland podwyżki to krok w tył, w żaden sposób nie rekompensują powszechnie panującej drożyzny.

Polecamy także: Test na COVID-19 z Biedronki. Ile kosztuje i czy wykryje, że jesteśmy zarażeni? Lekarze komentują

- Nasze biuro mobilne- „Związkobus” sprawdziło się, uchroniło nas przed zimnem oraz umożliwiło sprawne przeprowadzenie całej akcji. Postanowiliśmy pozostać przy tym rozwiązaniu, które naszym zdaniem usprawni przeprowadzenie akcji w całej Polsce! - mówi Wojciech Jendrusiak, przewodniczący Międzyzakładowej Organizacji WZZ „Jedność Pracownicza”.

- Dzięki naprawdę dobrym ludziom dało się przetrwać. Dziękujemy za ciepłe napoje poczęstunek, które były w tych okolicznościach największym dobrem. Robimy to dla Was z ogromną nadzieją na godne wynagrodzenia. Mamy sygnał z Waszej strony, że trzeba i należy mówić głośno czego oczekujemy. Mieliśmy okazję porozmawiać z pracownikami jak wygląda ich praca i wszystkie sugestie będziemy zgłaszać do Centrali Kaufland Polska Markety - dodaje Jolanta Żołnierczyk, wiceprzewodnicząca Międzyzakładowej Organizacji Wolnego Związku Zawodowego „Jedność Pracownicza”.

"Mieliśmy nóż na gardle"

"Mieliśmy nóż na gardle, bo Kaufland nie udostępnił nam żadnego pomieszczenia do przeprowadzenia referendum strajkowego, wymyśliliśmy, że wynajmiemy busa i ustawimy się nim na parkingu pod CD Bydgoszcz. Jeżeli chodzi o warunki sanitarne to w oficjalnym piśmie władze Kauflandu zaproponowały nam żebyśmy postawili sobie toi toi-a. Początkowo chodziliśmy do pobliskiego lasku, potem podpatrzyliśmy toaletę dla kierowców tirów i tam chodziliśmy już do końca trwania referendum. Kaufland blokował także oddelegowania członków zarządu Związku bez których Referendum strajkowe mogłoby się nie odbyć. Podkreślam, że Międzyzakładowa Organizacja WZZ „Jedność Pracownicza działa jeszcze w dwóch innych firmach, w RAMB, spółce zależnej PGE GiEKS z siedzibą w Piaskach oraz w Szpitalu Wojewódzkim im. Jana Pawła II w Bełchatowie, które to nie rozbiły żadnych problemów z oddelegowaniem pozostałych członków komisji referendalnej. Uniemożliwiono nam także wywieszenie plakatów z komunikatem o referendum, które chcieliśmy zawiesić na terenie Centrum Dystrybucyjnego Kaufland w Bydgoszczy, zrobiliśmy to jednak wcześniej zanim taka blokada ze strony pracodawcy nastąpiła. Niewyobrażalne jest, że w demokratycznym państwie zagraniczne korporacje nie przestrzegają polskiego prawa. Chodzi u uniemożliwianie działalności związkowej. Czy władze Kauflandu nie znają prawa i ustawy o związkach zawodowych? A może celowo przeszkadzają nam w wypełnianiu poszczególnych etapów zapisanych w ustawie o rozwiązywaniu sporów zbiorowych? Bo jak można nazwać sytuację, w której wiceprzewodnicząca z Żywca, musiała zmieniać grafik i brać urlop wypoczynkowy na referendum strajkowe, którego była członkiem komisji. Wystosowaliśmy z wyprzedzeniem wniosek o oddelegowanie pracowników Kauflandu do czynności doraźnych związku zawodowego. Pomimo że obowiązek udzielenia takiego zwolnienia ma charakter bezwzględny w tym sensie, że ciąży na pracodawcy niezależnie od możliwości udzielenia pracownikowi zwolnienia w określonym czasie (art. 31 ust. 3 ustawy z dnia 21 maja 1991 r. o związkach zawodowych), to Kaufland nam odmówił skorzystania z naszych praw i zasugerowano, że pracodawca
umożliwi wprowadzenie zmian do grafiku" - informuje organizacja.

Wszyscy jesteśmy pracownikami

Związkowcy kontunuują: - Nie jest możliwe przeprowadzenie referendum strajkowego w czasie wolnym od pracy i na urlopie w ponad 200 lokalizacjach w Polsce! W tej sprawie związek zawodowy złoży zawiadomienie do Państwowej Inspekcji Pracy oraz Prokuratury. To nie pierwsza sytuacja łamania prawa przez spółkę Kaufland. W 2016 roku spółka zwolniła nam eprzewodniczącego z rażącym naruszeniem prawa pracy, którego sąd przywrócił na wcześniej zajmowane stanowisko dopiero po 5 latach. Polskie prawo kuleje, a pracodawcy to wykorzystują - mówi Wojciech Jendrusiak.[/cyt]

Polecamy także: Kujawsko-pomorskie firmy walczą z koronawirusem i o jutro [ich opinie]

Zwiąkowcy mówią, że podczas referendum strajkowego mogli poświęcić czas na luźne rozmowy. Co z tego wynika? Pracownicy magazynu mają naprawdę ciężka pracę: "Najczęściej narzekają, że nie mogą wyjść zgodnie z grafikiem, często muszą zostać
dodatkowo, a potrzeby są na tyle częste , że życie prywatne jest wielka niewiadomą. To jest niepojęte, żeby przy oficjalnym planowaniu grafiku pracownik nie mógł jej zakończyć tak jak jest w nim zapisane. Kwota podwyżki została odebrana jako uwłaczająca godności pracownika, dlatego większość załogi biorącej udział referendum strajkowym z entuzjazmem opowiedziały się za strajkiem. Pracownicy są oburzeni wynagrodzeniami także tym, że w czasie dużej zachorowalności pracowników nie ma zastępstw, są przepracowani i niedoceniani. Mamy ość, chcemy godnych wynagrodzeń w normalnych godzinach pracy. Tak
patrząc na to wszystko nie mogę oprzeć się wrażeniu, że chyba żyjemy w różnych rzeczywistościach. My szeregowi pracownicy w swojej, a zarząd Kauflandu w swojej. Nie wiem czy słucha się człowieka, skąd mają wiedzę jak nam się pracuje ? Pisze się, że przestrzega się praw pracowniczych, na papierze tak a w rzeczywistości??Jako osoba z zarządu związku zatrudniona w Kauflandzie, żeby móc przeprowadzić referendum jako następny krok sporu zbiorowego musiałam wziąć urlop i dwa dni wolnego, oddelegowanie gwarantuje mi prawo związkowe obowiązujące w Polsce. Żeby przeprowadzić referendum w całej Polsce nie starczy mi urlopu. To jest moment w którym nie można już milczeć, ludzie chcą zmian na lepsze ,chcą z przyjemnością przychodzić do pracy i z godnością popatrzeć na konto w dniu wypłaty - komentuje Jolanta Żołnierczyk, wiceprzewodnicząca.

Pracownicy przychodzą do pracy pod presją nie wiedząc kiedy skończą pracę, gdzie będą oddelegowani i co niektórzy słyszą słowa: „wypaliłeś się zawodowo?” a to przecież zmęczenie – mówi jeden z pracowników chcący zachować anonimowość.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska