Zobacz wideo. Michel Moran o pracy na planie programu „MasterChef Junior” w czasie pandemii: Może nawet to lepsza edycja niż poprzednie
Kazik Józefowicz ze Starego Torunia. Pokochali go fani MasterChefa Juniora
Na co dzień dziewięcioletni Kazik Józefowicz mieszka w Starym Toruniu, w gm. Zławieś Wielka. Jest uczniem toruńskiego Zespołu Szkół Muzycznych. Gra na skrzypcach. Przygoda chłopca z gotowaniem rozpoczęła się dzięki rodzicom.
– Gotujemy często, a wiadomo, że dziecko interesuje się tym, co robią rodzice. Kazik chciał pomagać, później chciał wykonywać różne rzeczy samodzielnie i tak to się zaczęło – mówi mama młodego kucharza, Barbara Józefowicz. Program MasterChef Junior fascynował Kazika od lat. Był jednak za mały, by w nim wystąpić, uczestnicy show muszą mieć skończone 8 lat. – W tym roku Kazik powiedział, że nie odpuści – przyznaje pani Barbara.

Casting, ze względu na pandemię, odbył się internetowo, co było dużym ułatwieniem. Chłopiec zakwalifikował się do programu, w którym wzięło udział aż siedemnastu kucharzy. Kazik był najmłodszym z uczestników.
Mimo młodego wieku zachwycił jurorów programu swoimi umiejętnościami i wyjątkową kreatywnością. Dzięki temu dotarł aż do ostatniego odcinka, który widzowie mogli obejrzeć na antenie TVN w niedzielę, 9 maja. W finale na młodych kucharzy czekało nie lada wyzwanie. Uczestnicy musieli przygotować menu degustacyjne, składające się z:
- przystawki,
- dania głównego,
- deseru.
Młodemu kucharzowi spod Torunia towarzyszyli rodzice: Barbara i Wojciech Józefowiczowie. - Jestem dumna z Kazia bardzo. Jestem dumna, że ma odwagę sięgać po swoje marzenia – przyznała na wizji mama chłopca.
Warto przeczytać
- Tak mieszka Michał Wiśniewski. Lider Ich Troje i jego posiadłość ZDJĘCIA i WIDEO
- 12 tys. zł od rządu na dziecko. Jak je dostać? Jakie są zasady?
- Domy i działki na Mazurach od komornika! Są prawdziwe okazje (maj/czerwiec 2021)
- Tyle zarabia Jurek Owsiak! "Moja pensja nie zmieniła się od lat" - mówi lider WOŚP
Ośmiornica, carpaccio... Wyjątkowe potrawy w wykonaniu Kazika
Co przyrządził Kazik w finale programu? - Na zakąskę zrobiłem carpaccio z buraka – mówi dziewięciolatek. Danie podał z oryginalnymi dodatkami: parmezanem, orzechami włoskimi, roszponką i rukolą. Z kolei jako danie główne młody kucharz zaproponował grillowaną ośmiornicę z tagliatelle z atramentem kałamarnicy i z sosem maślano-krewetkowo-cytrynowym.
- Ośmiornica jest smaczna, makaron też jest smaczny. Zrobiłem do tego taki sosik maślano-krewetkowo-cytrynowy i wyszedł mi – cieszy się Kazik.

Największym hitem okazał się deser. Kazik przygotował crème brûlée z borówkami i miętą. - Postawiłem poprzeczkę wysoko. Crème brûlée nie jest aż taki prosty, właśnie dlatego chciałem go zrobić, bo on mi dobrze wychodzi – przyznaje młody kucharz.
Jurorzy wprost zajadali się daniami dziewięciolatka spod Torunia. Nieco lepsza okazała się jednak inna uczestniczka show, jedenastoletnia Jagoda Łaganowska z Sosnówca koło Inowrocławia i to ona zgarnęła główną nagrodę: dwa czeki – jeden o wartości 15 tys. zł i drugi o wartości 30 tys. zł, udział w warsztatach kulinarnych oraz statuetkę i tytuł MasterChefa Juniora.
Te zabawki i rzeczy z PRL-u dziś są warte fortunę! Masz je w...
Choć Kazik nie wygrał programu, zapewnia, że będzie wspominał go jako wspaniałą przygodę i spełnienie marzeń.
- Super mi się gotowało, mogłem eksperymentować ze wszystkim. Gotowałem to, co chciałem. Nauczyłem się, że nie warto się poddawać, że zawsze coś wyjdzie z tego, co się ma. Czasami zostaną jakieś rzeczy w kuchni i można coś z tego zrobić – przekonuje Kazik.
W programie poznał wielu nowych przyjaciół, z którymi obecnie utrzymuje kontakt przez media społecznościowe. Kazik miło będzie wspominał również jurorów, a najbardziej jednego z nich. – Michel Moran zawsze był bardzo zabawny – twierdzi młody kucharz. Z kolei jego mama nie ukrywa, że dla niej udział syna w programie wiązał się ze sporym stresem. - Ale o Kazika byłam spokojna. Wiedziałam, że ma do tego dystans i zdrowe podejście – mówi.

W domu rodzinnym Józefowiczów gotują wszyscy. Choć, jak przyznaje chłopiec, nie zawsze są to tak wykwintne potrawy jak ośmiornica czy krewetki.
- Często coś gotuję, ale trochę mniej ekskluzywnie. Takie rzeczy są drogie, nie zawsze można je kupić świeże i dobre – twierdzi Kazik.
A pani Barbara dodaje, że jedną z jej ulubionych potraw w wykonaniu Kazika są jabłka faszerowane bakaliami i mango.
Gotowanie to nie jedyna pasja Kazika
W programie Kazik zyskał sympatię nie tylko dzięki umiejętnościom kulinarnym. Jurorzy w swoich wypowiedziach często nawiązywali do innej pasji chłopca: majsterkowania. - Czy wszystko w domu jest zdemontowane? – zapytał podczas finałowego odcinka juror Michel Moran. - Niewiele elementów zostało takich, które nie są rozkręcone – przyznał tata Kazika, Wojciech Józefowicz.
Zobacz także
- Marek Fabisiak z Torunia walczy o dzieci: komunia, chrzciny, nowe "M"! Mamy zdjęcia
- Gwara toruńska. Najtrudniejsze słowa z gwary toruńskiej. Znasz je?
- Toruń bez maseczek! Mieszkańcy masowo ruszyli na miasto. Mamy zdjęcia!
- 130 lat komunikacji miejskiej w Toruniu. Zapraszamy na fotograficzną podróż w czasie
Młody kucharz nie ukrywa, że uwielbia majsterkować. - Zrobiłem kiedyś lutownicę z ołówka i skonstruowałem pistolet na wodę napędzany sprężonym powietrzem. Był naprawdę mocny – zdradza Kazik i dodaje, że w majsterkowaniu, jego zdaniem, trzeba nabrać wprawy, podobnie jak w gotowaniu.
Nietypowy prezent dla Kazika od starosty toruńskiego
Już w trakcie trwania programu, a także po niedzielnym finale, o Kaziku rozpisywały się lokalne media. W czwartek, 13 maja, dziewięciolatek spotkał się ze starostą toruńskim Markiem Olszewskim.

- Taka uroczystość jeszcze nie miała miejsca w tym budynku. Gościmy laureata ogólnopolskiego konkursu, ale o renomie międzynarodowej – przyznał starosta Marek Olszewski. Podkreślił jednocześnie, że Kazik to pierwszy finalista MasterChef Junior z powiatu toruńskiego. - Dla samorządu powiatu toruńskiego i mieszkańców powiatu jesteś i pozostaniesz prawdziwym zwycięzcą.
Młody kucharz otrzymał od starosty nietypowy upominek: ściski stolarskie.
- Mam kota i robię taki daszek, żeby wystawić kuwetę na zewnątrz. Ściski przydadzą mi się, żeby przytrzymać deski, gdy będę piłował – zdradził Kazik. Mama chłopca przyznaje, że głowa jej syna aż roi się od pomysłów. Dziewięciolatek eksperymentuje zarówno w sferze kulinarnej, jak i technicznej. – Wraz z mężem zastanawiamy się, w którą stronę pomóc mu iść – mówi pani Barbara. Kazik chciałby m.in. skonstruować własne autko. - Zawsze chciałem mieć taki jeździk elektryczny, żeby móc po lesie pojeździć – mówi dziewięciolatek.
Młody kucharz ma także wiele pomysłów i marzeń dotyczących jego kulinarnej pasji. Nie boi się snuć odważnych planów.
- W przyszłości może otworzę własną restaurację – mówi. - Myślę, że jeszcze mnie ludzie zobaczą na ekranach – zapewnia młody kucharz.
Kazikowi życzymy samych sukcesów i trzymamy kciuki za realizację jego planów.
