Co roku organizowane są w Kcyni dwie imprezy charytatywne, z których dochód przeznaczany jest na ratowanie świątyń - kcyńskiej Fary oraz kościoła poklasztornego. W weekend odbyła się pierwsza z nich.
Losy jak świeże bułki
Podobnie jak rok temu ogromne wzięcie miały losy. Kusiły cenne nagrody główne. Tym razem były to laptop i skuter. By kupić los, a potem odebrać fanta, postać trzeba było w długiej kolejce.
Zapraszały gospodynie
Do konsumpcji zapraszały panie z kół gospodyń wiejskich. Na sobotnim festynie swoje stoiska, gdzie serwowano domowe wypieki, rozstawiły m.in. gospodynie ze Szczepic, Turzyna, Tupadł. Działacze "Caritas" proponowali pierogi. Dochód z ich sprzedaży wesprzeć miał zarówno Farę jak i ofiary powodzi.
Regionalne Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Bydgoszczy podstawiło specjalistyczny autobus, w którym każdy chętny - jeśli tylko lekarz pozwolił - oddać mógł honorowo krew.
Raj dla malucha
Ogromną frajdę miały dzieci. Atrakcji dla nich było wiele - dmuchane zamki, trampoliny, zjeżdżalnie, a co najważniejsze - maluchy korzystać z nich mogły bezpłatnie. Jak w kalejdoskopie zmieniali się wykonawcy na scenie. Tradycyjnie dla publiczności zagrała też miejscowa orkiestra dęta.