https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kibice na rusztowaniu. Interweniowali policja, pogotowie, strażacy i strażnicy miejscy

MARIA EICHLER
Już po strachu. Nikt nie spadł z rusztowania ani nie trzeba było użyć strażackiego wysięgnika...
Już po strachu. Nikt nie spadł z rusztowania ani nie trzeba było użyć strażackiego wysięgnika... Maria Eichler
Kibicowanie na rusztowaniu? Tego nie wymyśliłby pewnie nawet najbardziej wzięty scenarzysta. A jednak.

W piątek podczas końcówki meczu Polska - Grecja mieszkańcy bloku przy Kościerskiej 12 mieli dodatkowe widowisko. - Jakieś głupki latają po rusztowaniu - machała ręką jedna z chojniczanek, która wraz z sąsiadami przyszła popatrzeć, jak skończy się ten incydent.

Przeczytaj także:Bronisław Komorowski na bramce, Jarosław Kaczyński jako prawy napastnik i Anna Sobecka jako czirliderka

Ludzie stali też na balkonach, obserwując, co się będzie działo, a po chwili na sygnałach zajechały wszystkie możliwe służby - policja, strażacy, pogotowie, straż miejska.

Mężczyźni, którym zachciało się atrakcji na wysokościach, zeszli z rusztowania i zostali wylegitymowani przez policję. Jeden, w białej koszulce z napisem Polska, był dość agresywny i upierał się, że nie jest "pod wpływem", obstawał, żeby go zostawić w spokoju.

Wiadomości z Chojnic

- Weszło ich na rusztowania czterech, w tym dwóch mieszkańców bloku. Nikt nie ucierpiał - informował nas później dyżurny policji. - Nic się w sumie nie stało. Tam przecież nie ma zakazu wchodzenia.

To jednak nie do końca prawda, bo przed ocieplanym blokiem stoi tablica - teren budowy, wstęp wzbroniony. Czy mężczyźni odpowiedzą za to, że tyle wozów i ludzi ruszyło do tej akcji? -Wyjaśnimy to - skwitował dyżurny w piątek.

Czytaj e-wydanie »

Komentarze 2

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

m
mieszkaniec
byłem jednym z uczestników tej wspinaczki i wasz artykuł to stek bzdur 3 tylko uczestników nie było z tego bloku reszta asów to mieszkańcy no i reszty nie chce mi się wymieniać ale też nie było żadnego agresywnego zachowania chyba że ze strony policji kiedy rzucała uczestników danej wspinaczki na glebę
a no i jeszcze jedno od dziś jak kogoś zauważę na moście czy też wiadukcie zawiadamiam policję o próbie samobójstwa bo według mnie wzywający narobił bigosu
H
HENRYK
po co ludzie się wtrącali jak by się coś im stało to z ich winy po co wołać policję i nie tylko czy ci ludzi świadkowie zapłacą teraz za sprowadzenie służb i akcje ich .Zupełnie nie potrzebne angażowanie słuzb.
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska