https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kiedy grudziądzka Cytadela przejdzie do cywila? Historyk: - Musimy mieć pomysł na ten obiekt!

(Deks)
3 maja w Cytadeli odbył się kolejny "dzień otwarty". Wśród zwiedzających była Barbara Baruch z synem Piotrkiem
3 maja w Cytadeli odbył się kolejny "dzień otwarty". Wśród zwiedzających była Barbara Baruch z synem Piotrkiem Piotr Bilski
Rozkazu brak! Na razie. Zachowana w niezłym stanie Cytadela jest bezsprzecznie jedną z głównych atrakcji naszego miasta. Historyk Mariusz Żebrowski: - Musimy mieć pomysł na ten obiekt!

W tym obiekcie stacjonuje wojsko, więc ma on swojego gospodarza, który ponosi odpowiedzialność za utrzymanie militarnego kompleksu.

Problem pojawi się w momencie, gdy armia opuści Cytadelę.

Zegar tyka

- Pojawiają się różne daty. Niedawno od dobrze zorientowanej osoby usłyszałem, że wojsko pożegna się Cytadelą do 2018 roku. Na szczęście, urzędnicy tego nie potwierdzili - mówi Mariusz Żebrowski, historyk, pasjonat militariów, radny miasta.

Nie potwierdzają również przedstawiciele Sztabu Generalnego Wojska Polskiego. - Zgodnie z projektem koncepcji rozwoju garnizonu Grudziądz w latach 2013-2022, nie wskazano w garnizonie nieruchomości zbędnych dla potrzeb obronności, które mogłyby zostać przekazane poza resort obrony narodowej. W związku z powyższym, nie planuje się opuszczenia Cytadeli przez wojsko - informuje "Pomorską" Tomasz Szulejko, rzecznik prasowy SGWP.

To jednak wcale nie oznacza, że mamy problem z głowy. Dlaczego? Plany wojska mogą się zmienić. - Opuszczenie Cytadeli może nastąpić wtedy, gdy zostanie sklasyfikowana jako nieruchomość zbędna dla potrzeb obronności - dodaje Szulejko.

Trzeba działać

- Albo dochodzimy do wniosku, że Cytadela nas przerasta i zostawiamy ją samą sobie, albo na poważnie bierzemy się do opracowania koncepcji zagospodarowania tego obiektu. Trzeba w końcu podjąć jakąś decyzję! - przekonuje Mariusz Żebrowski.

Za tą drugą opcją bez cienia wątpliwości podpisuje się Sławomir Kosmala ze stowarzyszenia Rawelin, które zajmuje się organizacją ruchu turystycznego w Cytadeli.

- Trzeba powołać szeroki zespół, który bez pośpiechu i emocji opracuje odpowiedzi na kilka ważnych pytań: Kto powinien administrować Cytadelą: samorząd, skarb państwa czy organizacje pozarządowe? Czy w grę wchodzi partnerstwo publiczno-prywatne? Jak promować obiekt? Skąd można pozyskać na to wszystko pieniądze? - podkreśla Sławomir Kosmala.

Robert Malinowski, prezydent miasta: - Uważam, że powoływanie takiego zespołu jest przedwczesne. Cytadelą opiekuje się wojsko i szybko się to nie zmieni.

Czytaj e-wydanie »

Komentarze 12

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

M
Marek Szajerka

Przepraszam za to pomyłkowe "n" w wyrazie rozwinięcie.

M
Marek Szajerka
W dniu 07.05.2015 o 02:20, Gość napisał:

Panie Marku, czy publikuje Pan gdzieś artykuły takie jak kiedyś na MM Grudziadz? Brak tego.

 


Panie Marku, czy publikuje Pan gdzieś artykuły takie jak kiedyś na MM Grudziadz? Brak tego.

 

Dziękuję za cierpliwość w czytaniu moich artykułów. Obecnie zasadniczo piszę do Biuletynów Koła Miłośników Dziejów Grudziądza. Przynajmniej są te artykuły, jak dotychczas ujmowane w bibliografii Grudziądza, publikowanej w Rocznikach Grudziądzkich i tylko tyle w Roczniku Grudziądzkim. Nie wykluczam, że i tam dotrze cenzura prewencyjna i adnotacja o moich artykułach będzie wycięta, tak jak nie dopuszcza się tam do druku moich artykułów, już od kilku lat.

 

Artykuły mozna przeczytać na stronie internetowej Koła Miłośników Dziejów Grudziądza, pasek narzędzi : publikacje i po rozwinięnciu biuletyny, można też wcześniejsze wg lat. Najbliższe prelekcje to 10 czerwca o oszkarpowaniu wewnętrznym w kościele pojezuickim. W tym temacie taki kontrast , niezamierzony do folderu p. I. Fijałkowskiej - Miejskiego Konserwatora Zabytków w Grudziądzu:

cytat od 2 akapitu:

" Po prawej stronie mijamy okazały gmach dawnego kolegium jezuickiego, który w okresie średniowiecza jeszcze nie istniał. Obecny budynek pochodzi z lat 1680-1725. Mijając ten budynek stajemy na rozwidleniu dróg - po prawej stronie jest ul. Tkacka, po lewej szyja bramna prowadząca z miasta na zamek. Widoczny na wprost mur (02) jest pozostałością tej szyi i datowany jest na XIV wiek. Natomiast średniowieczny mur przylegający do ul. Tkackiej stanowił pierwotnie granice miast od północy."

 

Proszę Państwa o skonfrontowanie tego fragmentu z folderu p. I. Fijałkowskiej z  moim artykułem o oszkarpowaniu wewnętrznym, zawartym w Biuletynie Koła Miłośników Dziejów Grudziądza.

Pani I. Fijałkowska jest Miejskim Konserwatorem Zabytków od ok. 15 lat i odkrywki fundamentów kościoła pojezuickiego miały miejsce za jej urzędowania.

Druga prelekcja będzie 24 czerwca o mostach średniowiecznych w Grudziądzu, tekst artykułu tez jest opublikowany w Internecie.

 

 

Z poważaniem. Marek Szajerka

c
czytelnik

Przyszłość cytadeli w "Przystani cierpienia" opisał Stanisław Raginiak

G
Gość

Reklamować, wpuszczać, kasować!

Zaciekawiać, zabawiać, relaksować!

Np.: z portu do Cytadeli statkiem, zimą tor saneczkowy lub rolkowy do Klimka - dla tłustych leniuchów... :) :lol: ;) :ph34r:

G
Gość
W dniu 06.05.2015 o 20:38, Grau napisał:

Boli mnie że władze Grudziądza nie potrafią wykorzystać takiego potencjału jaki drzemie w tym obiekcie. Jest to ogromna ciekawostka tyrystyczna i historyczna. Trzeba zebrać środki na renowację,dogadać się z wojskiem. Naprawde przy odrobinie chęci,w miare nakładach finansowych możemu na tym zacząc zarabiac i być miejscem gdzie będa nas odwiedzac ludzie z całej Polski.Ktoś napisze że juz tak jest. Owszem ,ale to co teraz jest to namiastka tego co mogłoby być.Ludzi ciągnie do takich obiektów,odrestaurowac częsc korytarzy,umożliwisc szerszym grupom widzów ich odwiedzenie,a nie tylko 1 korytarz i studnia.Pokazac inne atrakcje a nietylko grób którego defacto tam nie ma:). Umożliwić zwiedzającym zejsci ena najnizsze poziomy po pięknych krętych schodach.Co do dni otwartch zrobic jakas inscenizacje zycia w twierdzy.Pomysłow wiele ,pewnie też i środków,ludzie chętni do zmian są ale jak zwykle problemem sa układy i stanie murem władz.

 


Powiązanie Klimek - Cytadela. Słyszałem od przewodnika (zwiedzając Klimek), że był to radziecki punkt obserwacyjny, z którego doskonale było widać Cytadelę - z tego powodu Niemcy wysadzili wieżę.

Sorki, jeśli byli już tam Rosjanie, to Niemcy nie mogli nic wysadzać.

Fakt, Klimek mógłby być punktem obserwacyjnym - ale nie był.

Prawda jest chyba taka, że Klimek stanowił punkt odniesienia dla ostrzału Cytadeli z dalszej odległości. Pociski "przelatujące" nad wieżą z dużą dozą prawdopodobieństwa trafiały w Cytadelę lub jej pobliże.

G
Gość

Nasze - polskie - podejście do obiektów wojskowych jeszcze tkwi w w latach '70. Zauważcie, że zarówno na krajowym geoportalu (geoportal.gov.pl) jak i na miejskim, Cytadela jest rozmazana. Wynika z tego, ze jest to obiekt bardziej tajny niż np. amerykański ośrodek lotów kosmicznych na Florydzie, czy wojskowa baza Edwards w Kalifornii, gdzie lądowały wahadłowce.

Takie podejście, raz, że mija się z celem, dwa, tez w jakiś sposób wpływa na postrzeganie Cytadeli.

G
Gość

Panie Marku, czy publikuje Pan gdzieś artykuły takie jak kiedyś na MM Grudziadz? Brak tego.

M
Marek Szajerka
W dniu 06.05.2015 o 21:34, Gość napisał:

Dla nich jedna bryczka na Błoniach i otwarty Klimek to już turystyka wielka, tak to widzi odpowiedzialny za turystykę w mieście radny Czepek.  Mając cytadelę jakiej w Europie nie ma nikt , do miasta powinni zjeżdżać ludzie niczym do Malborka. Ale któremu z tych w urzędzie chce się  ruszyć? Odwalić 8 godzin i do domu . A jak już jakiś społecznik coś by ruszył, to go zaraz uciszą " nie pora jeszcze", albo "środków nie ma" - szukanie ich nie jest ich pracą, oni tylko wydają sprawnie i z rozmachem .Zamiast w olimpie ładować po 12 milionów, może raz w cytadelę?

Odejdę na chwilę od tematu twierdzy, chociaż pod koniec XVIII w.  i na pczątku XIXw , Grudziądz był obozem warownym, w którym stacjonowało ok. 1000 zołnierzy. Formalnie obszar Grudziądza w obrębie murów przestał być terenem zamku na przełomie lat 80/90 XVIII w. Ostatnim aktem uwłaszczenia tego terenu na rzecz mieszczan było przekazanie młynów zamkowych na Trynce, dawnej Osie, na własnośc młynarzy 18.02. 1793 i 21.05.1793 r.

Do czasu uwłaszczenia ten teren był dzierżawiony najpierw od Krzyżaków a póżniej od króló, reprezentowanego przez starostów. Jednak o tym nie wolno pisać, ponieważ jest to urojona hipoteza Szajerki. Żeby te hipotezy się nie utrwalały, Dyrekcja Muzeum nie zgodziła się na współorganizowanie 600-lecia powstania wodociągu miejskiego w Grudziądzu. Rocznica przypada w maju tego roku. Przy tej okazji można byłoby napisać, że jedna z pierwszych pomp ssąco-tłoczących w Europie została zastosowana w Grudziądzu. Mieliśmy wczesniej wodociągi z zastosowaniem pompy ssąco-tłoczącej ,jak w Londynie i Paryżu. To  też urojona hipoteza Szajerki!

Tylko przy tej okazji trzeba byloby wyjaśnić mieszkańcom Grudziądza, dlaczego Rów Hermana, zaopatrujący miasto średniowieczne w wodę pitną nie dochodzi do Grudziądza w obrębie murów obronnych. Mieszczanie w 1386 r. tak się napracowali, przekopali kilometry kanału i ok. 200 m przed celem zmienili zdanie i pociągneli kanał na południe.

W oficjalnych pracach autorytetów z urzędu można się dowiedzeć bardzo ciekawych rzeczy, będącymi chyba cudami natury.

W najnowszym folderze Grudziądz. Góra Zamkowa z wieżą,  Klimek, autorstawa I. Fijałkowskiej, wyczytałem:

 

Z wieży kierujemy się na wschód  - w strone miasta. Mijamy mury kanału odprowadzającego wodę z dziedzińca (08). Ma on formę profilowanej rynny wyłożonej kamieniami polnymi z ceglanymi murami oporowymi.

 

Nie wiem jak może być to rynna odprowadzająca wodę  z dziedzinca, opadająca w kierunku północnym a dziedziniec opada w kierunku południowym? Faktycznie jest to rynsztok z kuchni zamkowej, ale to też urojenie Szajerki, teza nie mająca żadnego, ale to żadnego potwierdzenia w źródłach, nawet analogicznych.

Również nie moge pojąć planu zamieszczonego do folderu przez p. I. Fijałkowską. Gdy biorę mapkę geodezyjną, to próg bramy wjazdowej pd strony południowej, (na planie pozycja 10) jest na wysokości ok. 60 m n.p.m. a dziedziniec ze studnią jest na wysokości ok. 65 m.n.p.m.

Już zamrły w 2008 r. archeolog dr A. j. Pawłowski, badający fundament wieży Klimek zastanawiał się jako mozna było zbudowac wieżę w powietrzu. Udowodnił, że od strony południowej fundament wieży dochodzi do głębokości ok. 62 m n.p.m. a w 2014 r., podczas odbudowy wieży stwierdzono, że od strony północnej jest on płytszy o ok. 1 m. Te udokumentowane pomiary nie przeszkadzają p. I. Fijałkowskiej i wg podanego przez nią planu zamku,  można było bez problemu wjechać na dziedziniec.

 

Z poważaniem. Grudziądzki historyk- fantasta z urojeniami, nazwywany przez niektórych Zielonym Ludzikiem - Marek Szajerka

G
Gość

Dla nich jedna bryczka na Błoniach i otwarty Klimek to już turystyka wielka, tak to widzi odpowiedzialny za turystykę w mieście radny Czepek.  Mając cytadelę jakiej w Europie nie ma nikt , do miasta powinni zjeżdżać ludzie niczym do Malborka. Ale któremu z tych w urzędzie chce się  ruszyć? Odwalić 8 godzin i do domu . A jak już jakiś społecznik coś by ruszył, to go zaraz uciszą " nie pora jeszcze", albo "środków nie ma" - szukanie ich nie jest ich pracą, oni tylko wydają sprawnie i z rozmachem .Zamiast w olimpie ładować po 12 milionów, może raz w cytadelę?

G
Gość

Jak słyszę , że na cos jest za wcześnie to szlag mnie trafia. Dla tego prezydenta wszystko jest za wcześnie, gdy głową trzeba ruszyć, znaleźć rozwiązanie, inwestora. Potem jak przyjdzie pora, zaorają jak browar i się kumplom teren sprzeda?  Dlaczego nie mają powstać koncepcje, plany gdy ludzie mają chęć to robić , tylko urzędasom nic się nie chce , pocą się z wysiłku gdy ludzie ich do czegoś przymuszają. Potem na odwal beda cos klecić , albo ogrodzą i zamkną przed ludźmi.Ich wszystko przerasta.

G
Grau

Boli mnie że władze Grudziądza nie potrafią wykorzystać takiego potencjału jaki drzemie w tym obiekcie. Jest to ogromna ciekawostka tyrystyczna i historyczna. Trzeba zebrać środki na renowację,dogadać się z wojskiem. Naprawde przy odrobinie chęci,w miare nakładach finansowych możemu na tym zacząc zarabiac i być miejscem gdzie będa nas odwiedzac ludzie z całej Polski.Ktoś napisze że juz tak jest. Owszem ,ale to co teraz jest to namiastka tego co mogłoby być.Ludzi ciągnie do takich obiektów,odrestaurowac częsc korytarzy,umożliwisc szerszym grupom widzów ich odwiedzenie,a nie tylko 1 korytarz i studnia.Pokazac inne atrakcje a nietylko grób którego defacto tam nie ma:). Umożliwić zwiedzającym zejsci ena najnizsze poziomy po pięknych krętych schodach.Co do dni otwartch zrobic jakas inscenizacje zycia w twierdzy.Pomysłow wiele ,pewnie też i środków,ludzie chętni do zmian są ale jak zwykle problemem sa układy i stanie murem władz.

 

R
Rafał GKM

Normalne Łysy siedzi z dupą i najlepiej nic nie robić na wszystko jest za szybko a później gdy już bd po ptakach to odwalą jakąś padaczkę wg mnie to niech pan Kosmala już działa bo mamy diamencik turystyczny który może przyćmić Malbork i Toruńskie stare miasto tak więc działajcie turystyka nie musi być straszna a na pewno jest dochodowa!

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska