Król Karol III chce, by wiosną przyszłego roku odbyła się „odchudzona” koronacja, aby pokazać jego monarchię w nowym stylu.
I choć oficjalnie został już nazwany królem Karolem III, to na koronację trzeba będzie poczekać. Być może odbędzie się ona w 70. rocznicę koronacji królowej Elżbiety II (2 czerwca 1953).
Operacja „Złota Kula”, tak nazywa się planowanie koronacji Karola, jest już w toku i oczekuje się, że król wykorzysta ją jako szansę na wprowadzenie zmian. Nieoficjalnie mówi się, że ceremonia będzie krótsza, mniejsza i tańsza niż ta, w której jego matka została koronowana na królową w 1953 roku.
W ten sposób pokazałby społeczeństwu i światu, jak jego odchudzająca się monarchia będzie działać w przyszłości, a także zwróci uwagę na kryzys, z którym boryka się naród.
Choć oczekuje się, że tradycyjne aspekty ceremonii pozostaną niezmienione, uważa się, że król będzie próbował celebrować i chronić różnorodność Wielkiej Brytanii, zapraszając przedstawicieli różnych wyznań.
Obecnie król wraz z rodziną przebywa w Balmoral, gdzie w spokoju przeżywa żałobę.
lena
