
Do startu rozgrywek ligowych w Polsce jeszcze sporo czasu, a już pojawiają się spekulacje, czy sezon ruszy zgodnie z planem. Pojawiły się głosy, że żużlowe ligi nad Wisłą zainaugurują zmagania - podobnie jak w roku ubiegłym - dopiero w czerwcu CZYTAJ DALEJ PRZEGLĄDAJĄC ZDJĘCIA >>>>

Wszystko za sprawą obostrzeń sanitarnych związanych z pandemią koronawirusa. Jak na razie kibice nie mają wstępu do obiektów sportowych. Nie wiadomo, kiedy rząd zdecyduje się wpuścić fanów na trybuny >>>>>

Pojawiły się głosy, że kluby nie będą chciały jeździć, bo brak wpływów z biletów może okazać się dla nich zabójczy. Głos w sprawie zabrał Piotr Szymański, przewodniczący Głównej Komisji Sportu Żużlowego >>>>>

- Kluby nie mogły zakładać, że kibice wejdą na stadiony. Mówiliśmy o tym już w listopadzie. Nie przez przypadek zasygnalizowaliśmy to przed okresem transferowym. Zrobiliśmy to, żeby każdy uwzględnił okoliczności i zbudował odpowiednio zespół. Wielu prezesów tak postąpiło i dlatego należy to uszanować – tłumaczy przewodniczący GKSŻ dla portalu polskizuzel.pl. - Nie ukrywam, że tęsknie za kibicami na trybunach i normalnością. Chciałbym do niej jak najszybciej wrócić i wierzę, że niebawem będzie to możliwe. Jeszcze raz jednak podkreślam, że nie ma na ten moment powodu, by mówić o opóźnieniu startu ligi. Zasady były znane - dodaje Szymański >>>>