Jak informuje rzecznik Wojewódzkiego Inspektoratu Transportu Drogowego w Łodzi Szymon Sidor, zatrzymania dokonali funkcjonariusze sieradzkiego ITD, którzy prowadzili czynności kontrolne na ekspresówce na MOP Chojny. O niebezpiecznie poruszającej się po S8 ciężarówce zostali powiadomieni przez kierowcę osobówki.
– Mężczyzna poinformował, że od strony Wrocławia jedzie po całym pasie - odbijając się od barier ochronnych z jednej i drugiej strony - niebieska ciężarówka renault magnum na polskich numerach rejestracyjnych. Koledzy niezwłocznie pojechali w tym kierunku, ale kierowca w ogóle nie reagował na ich sygnały ani dźwiękowe, ani błyskowe. Zajęło im 6 kilometrów zanim udało się wyprzedzić i skutecznie zatrzymać tira.
Po otwarciu kabiny – jak informuje dalej rzecznik - dała się wyczuć silna woń alkoholu, a kierowca miał ogromne problemy z koordynacją ruchową. Funkcjonariusze ITD mieli natomiast nie lada kłopot z przeprowadzeniem badania trzeźwości. Po zabraniu do radiowozu, sprawca nie był bowiem w stanie dmuchnąć w alkomat. Na miejsce wezwano policję i pogotowie. Dopiero wtedy udało się sprawdzić stan upojenia kierowcy. Badanie wykazało prawie 5,7 promila alkoholu! Podczas oględzin kabiny funkcjonariusze znaleźli butelkę, w której pozostała reszta niewypitego alkoholu. Tir został odstawiony na parking, a polski kierowca zabrany przez policję.
